Moje pierwsze małżeństwo dość szybko się skończyło. Jego owocem jest mój syn. Teraz mieszkam z innym mężczyzną. Jesteśmy razem od pięciu lat. Wszystko wydaje się być w porządku. Mój syn jest z nami tylko w weekendy i święta, a resztę czasu mieszka z moją mamą. Ma więcej wolnego czasu, a szkoła jest w pobliżu. Mój mąż nigdy mi nie powiedział, że chce mieć wspólne dziecko. Poza tym słyszałem od niego, że dzieci go denerwują.
"Każdy mężczyzna pragnie dziecka. Prędzej czy później będzie tego żądał!" - stwierdziła, myśląc, że tą uwagą coś osiągnie.
Jej koronnym argumentem jest to, że mój partner do tej pory nie poprosił mnie o rękę. Dla niej to oczywiste, że jestem tylko jego kaprysem. Wiem, że jej słowa to kłamstwo, ale przykro to słyszeć.
Wiem, że mój partner nie chce mieć dzieci i niwiele wskazuje, żeby miało się to zmienić. W końcu można kochać kobietę tak po prostu, bez dzieci. Czyż nie? Każdy ma swoje życie i nie ma potrzeby dyktować innym, jak mają żyć.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Kiedy zaczęło się zimno, postanowiłam zamieszkać z synem": Okazało się to moim największym błędem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 77-letni Wojciechowski ponownie ojcem. Młoda partnerka znów podarowała mu dziecko. Karol Strasburger zabrał głos
O tym się mówi: "Świat według Kiepskich" prześladuje pech. Czy to przez klątwę nie ma już z nami aż 80. osób z obsady