Małżeństwo tuż po ślubie wyjechali do zagranicznego kurortu nad morze. To były ich wymarzone wakacje. Bardzo się cieszyli z wyjazdu i obiecali sobie, że kiedyś tu wrócą. Doczekali się dwójki dzieci, które bardzo kochali. To dla nich ciężko pracowali.
Mieszkali na wsi. Mieli ogród, małe gospodarstwo rolne, zwierzęta gospodarskie, a przy tym wiele zmartwień. Żona pracowała jako pielęgniarka, mąż jako kierowca. Dzieci dorosły i zaczęły mieszkać oddzielnie. I tak ci rodzice uznali, że czas znów pojechać na wycieczkę.
Zaczęli przeglądać niedrogie bilety podróżne, wyrobili paszporty, oglądali zdjęcia hoteli każdego wieczoru po pracy. To było ciekawe i ekscytujące. Obserwowali, jak zmieniają się kursy walut, jakie pokoje oferują hotele, sprawdzali, ile mają gwiazdek i co jest wliczone w cenę. Czytali recenzje…
Oczekiwanie na wyjazd było przyjemne i zawsze poprawił im humor. Udało im się zgromadzić pieniądze. A potem pewnego wieczoru żona powiedziała do męża: "cała ta podróż to nonsens. Komu zostawimy gospodarstwo? Zróbmy to mądrze. Jak zwykle zrelaksujesz się z wędką nad stawem. Wkleję nową tapetę. Będzie miło w domu. A pieniądze oddamy synowi, musi zaciągnąć kredyt hipoteczny na mieszkanie. A my mu pomożemy".
Mąż się zgodził. Oczywiste było, że to mądrzejsze wydanie pieniędzy. Po co dawać tyle pieniędzy w dwa tygodnie, lepiej dać to synowi. Potem żona wyszła na podwórko i zobaczyła: mąż siedział na stołku obok gałęzi i płakał. Co za wstyd i przerażenie; dorosły siwowłosy mężczyzna siedzi na stołku i płacze jak mały chłopiec! Łzy spływają po zmarszczkach. Nie sądził, że jego żona to zobaczy. Poszedł w najdalszy kąt podwórza, do leniwca i tam usiadł. I, możesz sobie wyobrazić, płakał.
Płakał z powodu snu. Przez te palmy, morze. Z powodu jego życia, które nieubłaganie się kończy. Po prostu zwykle tego nie zauważamy. Żona po cichu wróciła do domu i też płakała. Potem otarła łzy kuchennym ręcznikiem, zdecydowanie wyszła na podwórze i zawołała męża. Podszedł, jakby nic się nie stało.
Żona zdecydowała. Bała się wydać tyle pieniędzy. Bała się zostawić wszystko i odejść! "Przepraszam Tomek, za mój strach i tchórzostwo, przepraszam" - powiedziała.
Potem polecieli nad morze. I nie żałowali tego ani przez chwilę. Byli szczęśliwi zarówno przez te dwa tygodnie, jak i po wyjeździe. Wieczorami oglądali zdjęcia z tej wycieczki. I cieszyli się wspomnieniami.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Wyraz twarzy pana młodego zmienił się, gdy się o tym dowiedział": Myślał, że mnie oszuka. Nie udało się
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Robert Lewandowski ujawnił prywatną wiadomość. Dotyczyła bliskiej mu osoby
O tym się mówi: Danuta Holecka wygłosiła komunikat. Wie, jak zaskoczyć widzów