Byłem młodym mężczyzną, który poznał bardzo piękną i słodką dziewczynę, Martę. Nie wyobrażałem sobie dnia bez niej. Po kilku miesiącach znajomości zamieszkała ze mną. Później się jej oświadczyłem, a ona się zgodziła. Wzięliśmy ślub. Naprawdę chciałem mieć dzieci, ale Marta upierała się, że chce żyć dla siebie.

Nie traciłem nadziei na to, że zostanę ojcem. I tak wydarzył się cud: moja żona zaszła w ciążę. Ten okres był dla niej bardzo trudny – jej organizm był słaby. Poród był trudny. Kilka godzin później wyszła pielęgniarka i ogłosiła narodziny trojaczków: dwóch chłopców i dziewczynka.

Byłem tak szczęśliwy, że ​​skakałem, biegałem, krzyczałam i byłem po prostu najszczęśliwszy na świecie. Poszedłem do domu, żeby zabrać potrzebne rzeczy. Wróciłem do szpitala położniczego, ale żony tam już nie było. Lekarze powiedzieli, że Maria uciekła i nic nie zgłosiła.

Mężczyzna/YouTube @Czas na historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na historię

Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem jej, co się stało; matka i ojciec przyjechali tego samego dnia; dobrze, że nie mieszkali daleko. Wychowywał dzieci wspólnie z rodzicami. Trojaczki poszły do ​​przedszkola, a następnie do szkoły, którą ukończyły z wyróżnieniem. Wszyscy dostali się na studia.

A ja zostałem sam. Nigdy nie ożeniłem się ponownie – straciłem zaufanie do kobiet. Któregoś dnia, kiedy ja i moje dzieci jedliśmy lunch, zadzwonił dzwonek do drzwi. Drzwi otworzyła moja córka – w drzwiach stała moja była żona. Zapytała, czy może wejść. Zaproponowałem jej kawę.

Przypomnieliśmy sobie naszą młodość - i nagle zaczęła szukać wymówek. Na koniec przyznała, że ​​w tamtym czasie nie kochała ani mnie, ani dzieci. Usiadła i powiedziała, że ​​teraz chce nawiązać kontakt ze swoimi dziećmi. Prosiła też o pieniądze, bo nie ma gdzie mieszkać. Byliśmy zszokowani. Potem stało się jasne, dlaczego pojawiła się tak nagle.

Nie jestem przeciwny, żeby matka miała kontakt ze swoimi dziećmi, ale nie wtedy, gdy kieruje nią własna korzyść. Wykopałem ją z mieszkania i ostrzegłem, żeby nigdy więcej nie pojawiała się w naszym życiu. Marta nie poddała się, ale pozwała o alimenty. Oczywiście, że przegrała.

Po rozprawie krzyczała na mnie i na dzieci. W tym momencie córka wypowiedziała bardzo znaczące słowa: "Całe życie marzyłam o mamie. Bardzo trudno było mi patrzeć na szczęśliwe rodziny przyjaciół, które mają zarówno matkę, jak i ojca. Tak bardzo pragnęłam Twoich delikatnych uścisków i miłych słów, ale teraz rozumiem, że lepiej być bez matki niż z kimś takim jak ty".

Od tego czasu nie widzieliśmy Marty.

Mężczyzna/YouTube @Czas na historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na historię

A jak Wy byście się zachowali na moim miejscu?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja teściowa chce prezent za dwadzieścia tysięcy złotych": Jednak to moja bratowa zdenerwowała mnie najbardziej

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tego po Roksanie Węgiel nikt się nie spodziewał. 19-letnia artystka zdecydowała się na odważny krok. Czy piosenkarka wkrótce przestanie być panną

O tym się mówi: Tajemnica rozwikłana. Wyszło na jaw, co robił Jacek Kurski w sztabie PiS