26 lutego odbyło się ostatnie pożegnanie Tomasza Komendy, który spędził długie lata w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Mężczyzna został uniewinniony po 18 latach, ale niestety przegrał walkę z nowotworem płuc. Pogrzeb odbył się we Wrocławiu na cmentarzu przy ul. Kiełczowskiej i miał charakter świecki, bez udziału duchownego, informuje Świat Gwiazd.

Historia Komendy wstrząsnęła opinią publiczną, gdy ujawniono niedoprecyzowania w jego sprawie. Zmarły został pochowany w obecności rodziny i bliskich, którzy oddali mu hołd. Ceremonią zajął się mistrz ceremonii, Mateusz Pawlicki.

Rodzina zmarłego przekazała dwa listy, które miały być odczytane podczas pogrzebu. Jednak, według zdradzeń mistrza ceremonii, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Pawlicki wyjawił, że rodzina przekazała mu dwa listy do odczytania w imieniu przyjaciół Komendy, ale ostatecznie zdecydowano, że bratanice Tomasza Komendy, córki jego brata, odczytają te słowa.

Mistrz ceremonii podkreślił, że choć spodziewano się wydarzenia o charakterze medialnym, to pogrzeb przebiegł spokojnie i godnie. W tym trudnym dla rodziny i przyjaciół czasie, wszyscy uczestnicy ceremonii starali się upamiętnić życie Tomasza Komendy, który przeszedł przez niesprawiedliwe doświadczenia związane z niewłaściwym oskarżeniem i więzieniem. Mimo nieplanowanych zmian w przebiegu pogrzebu, wszyscy zebrani oddali hołd zmarłemu, wyrażając smutek z powodu tak tragicznego zakończenia jego życia."

To też może cię zainteresować: 18-latce odmówiono pomocy w szpitalu. Są nowe fakty w sprawie. Czy to było zatrucie pizzą

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Anna Lewandowska pokazała twarz starzej córeczki. Do kogo jest podobna