Ewa Krawczyk nie ukrywała, że śmierć męża była dla niej ogromnym ciosem, z którego nie łatwo jej było się pozbierać. Wdowa po muzyku nie stroni od wywiadów, w których opowiada o własnych emocjach i wspomina swojego zmarłego męża. Jak wskazuje portal „Pomponik”, Ewa Krawczyk ostatnio zdecydowała się opowiedzieć o tym, że w jej małżeństwie nie zawsze dobrze się działo.
Ewa i Krzysztof Krawczykowie spędzili ze sobą ponad trzy dekady
Ewa i Krzysztof Krawczykowie spędzili ze sobą 35 lat. Nic dziwnego, że pogodzenie się ze stratą ukochanego nie było łatwe. W jednym z ostatnich wywiadów wdowa po muzyka postanowiła wrócić do nieco trudniejszych chwil swojego małżeństwa.
Ewa Krawczyk przyznała, że bywała zazdrosna o swojego męża i uwagę, jaką poświęcał innym kobietom. Dodała, że zdarzało jej się robić awanturę mężowi, gdy ten patrzył na inną. Z biegiem lat jednak dochodziło do tego coraz rzadziej.
„Byłam strasznie zazdrosna o Krzysztofa. Już za to samo powinien trafić do nieba. Mój dziadek musiał przenieść dom na drugą stronę Kanału Augustowskiego, bo babcia była zazdrosna o sąsiadkę, która się do niego za bardzo uśmiechała. Jestem cała babcia. Jak Krzysztof zbyt długo patrzył na jakąś kobietę, to była awantura. Ale z czasem mi przeszło, uspokoiłam się" – powiedziała w rozmowie z „Vivą”.
Została bez wsparcia
Ewa Krawczyk przyznała, że pogodzenie się ze śmiercią ukochanego nie było dla niej łatwe. Byli ze sobą przez blisko cztery dekady, nie rozstając się w tym czasie nawet na chwilę. Dodała, że przez wszystkie te lata żyła jego życiem.
Podkreśliła, że po śmierci Krzysztofa straciła osobę, która była dla niej wsparciem i nie ma nikogo, kto mógłby obdarzyć ją takim samym wsparciem, jak ona.
Spodziewaliście się tego?
To też może cię zainteresować: Karol Strasburger zapytany o Dominikę Chorosińską szybko przerwał wywiad. Co było tego powodem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące informacje o Lechu Wałęsie obiegły media. Były prezydent trafił do szpitala. Wiadomo, co mu dolega