Jak przypomina portal "Pomponik", 21 października zmarł Sir Robert Charlton. Pogrzeb legendarnego zawodnika Manchesteru United odbył się w poniedziałek 13 listopada. Wśród żałobników pojawił się książę William, u którego boku zabrakło księżnej Kate. Następca tronu wyglądał na wyjątkowo poruszonego.
Książę William pojawił się na pogrzebie Sir Roberta Charltona
Pod koniec października media obiegła informacja o śmierci legendarnego piłkarza Manchesteru United Sir Roberta Charltona. Mężczyzna przebywał w domu opieki, w którym zmarł. W ostatnich chwilach byli przy nim najbliżsi.
Ostatnie pożegnanie piłkarza odbyło się w poniedziałek 13 listopada. Książę William znalazł się na czele listy dygnitarzy, którzy wzięli udział w uroczystościach żałobnych piłkarza Manchesteru United i Anglii Bobby’ego Charltona.
Książę William. Na zdjęciach z uroczystości widać, że śmierć Charltona mocno poruszyła następcą tronu, który znany jest ze swojego zamiłowania do piłki nożnej.
Książę William fan piłki nożnej
Obecność księcia na pogrzebie Sir Roberta Charltona nie może dziwić. Książę William stoi bowiem na czele związku piłkarskiego w Wielkiej Brytanii - Football Association. Prywatnie jest także fanem tego właśnie sportu, o czym zdarzało mu się wspomnieć w trakcie licznych wywiadów.
Nie jest tajemnicą, że książę kibicuje drużynie Aston Villa. Zamiłowaniem do piłki nożnej książę William zaraził swojego najstarszego syna, który nie tylko lubi oglądać mecze, ale i samemu założyć korki i grać. Mieliśmy też okazję zobaczyć, jak książę George kibicuje ze swoim ojcem reprezentacji Anglii.
To też może cię zainteresować: Smutne wieści dla fanów polskich seriali. Odszedł aktor znany z takich produkcji jak "Świat według Kiepskich", czy "Pensjonat nad rozlewiskiem"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ruszyła X kadencja Sejmu. W trakcie inauguracyjnego posiedzenia doszło do niecodziennych scen. W centrum wydarzeń Jarosław Kaczyński
O tym się mówi: Niebywała sytuacja podczas inauguracyjnego posiedzenia Sejmu. Wszystko uchwyciły aparaty fotoreporterów. Niespotykane zachowanie prezesa PiS