Jako nastolatek dowiedziałem się, że z powodu choroby, którą przeszedłem, nigdy nie będę mógł mieć dzieci. Byłem jeszcze młody, nie do końca zdawałem sobie sprawę, co właściwie oznacza ta informacja. Kiedy zacząłem się spotykać z dziewczynami. Każdą z nich uprzedzałem o mojej bezpłodności.
Dla większości moich partnerek nie był to problem, szczególni wtedy, gdy wkraczałem dopiero w dorosłość. W nieco poważniejszych relacjach już nie było takiego zrozumienia. Kiedy poznałem swoją przyszłą żonę, zupełnie straciłem dla niej głowę. Postanowiłem, że nie będę jej mówić o tym, że nie mogę mieć dzieci. Za bardzo się bałem, że mnie zostawi.
Oświadczyłem się jej, a ona zgodziła się zostać moją żoną. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Niedługo po ślubie moja żona podzieliła się tyleż samo radosną, co niespodziewaną decyzją, że jest w ciąży.
Przyjąłem to ze stoickim spokojem, choć w pierwszej chwili chciałem wykrzyczeć jej prosto w twarz, że wiem o zdradzie. Postanowiłem rozegrać to jednak inaczej. Udawałem, że się cieszę. Postanowiłem poczekać, aż dziecko się urodzi i wtedy ją zostawić. Przyjaciel ostrzegał mnie, że nie jest to dobry pomysł, ale miałem gdzieś jego rady. Chciałem się odegrać.
Urodziła się mała dziewczynka. Poszedłem do szpitala. Kiedy zobaczyłem tę małą istotkę, którą moja żona kołysała w ramionach, opuściła mnie cała odwaga. Nie mogłem się napatrzeć na maluszka. Była słodka.
Nie mogłem jej zostawić, nawet jeśli miałem świadomość, że nie jestem jej biologicznym ojcem. Moja matka w tajemnicy przede mną zrobiła testy DNA. Cuda się zdarzają. Nie potrzebowałem tych wyników i bez nich chciałem być ojcem dla tego maleństwa.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Jestem na emeryturze, ale nadal muszę pracować. Koleżanki doradzają mi wyrzucenie syna z mieszkania i wynajęcie go
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Takich zachowań należy unikać na cmentarzu. Jest to szczególnie ważne w Dniu Wszystkich Świętych