Miałam starszego o trzy lata brata. Rodzice wychowywali nas tak samo, a jednak on wpadł w złe towarzystwo i zaczął się staczać. Znalazł sobie dziewczynę, która podobnie jak on podzielała zamiłowanie do używek. Kiedy dziewczyna brata zaszła w ciąże, mieliśmy nadzieję, że wyjdą na prostą.
Przez jakiś czas się starali, ale szybko wrócili do swoich starych nawyków i nałogów. Dziewczynką zajęli się moi rodzice. Ja w tym czasie wyszłam za mąż i przeniosłam się do innego miasta. Trzy lata po ślubie urodziłam syna. Odwiedzałam rodziców i córkę brata.
Mój syn dorósł, założył własną rodzinę. Moja bratanica także urodziła córkę, choć nie była z jej ojcem. Przeniosła się do mojego miasta. Widywałyśmy się czasem. Jej córka traktowała mnie jak swoją babcię. W końcu żadnej nie miała.
Lata mijały mojaw prawdziwa wnuczka i wnuczka mojego zmarłego brata były w tym samym wieku, ale różniło je wszystko. Maja, córka mojego syna rzadko znajdowała dla mnie czas. Pojawiała się tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebowała. Iga była zupełnie inna. Często przychodziła i rozmawiała ze mną godzinami.
Kiedy zachorowałam, zadzwoniłam do syna z prośbą, żeby zawiózł mnie do lekarza. Stwierdził, że nie ma czasu i powiedział, że równie dobrze mogę jechać taksówką, a jeśli jest bardzo źle, to lepiej wezwać pogotowie. Wtedy pojawiła się Iga. Od razu zabrała mnie do przychodni, a potem wprowadziła się do mnie na czas choroby.
Dbała, żebym miała co jeść, podawała leki i dotrzymywała towarzystwa. Przez ten czas moja własna wnuczka nawet nie zadzwoniła, żeby zapytać, jak się czuję, o wizycie już nie wspominając.
To dało mi do myślenia. Iga była zawsze, gdy jej potrzebowałam. Służyła mi pomocą, nawet wtedy, gdy jej o to nie prosiłam. Uznałam, że to do niej powinno trafić moje mieszkanie i majątek. Załatwiłam wszystko w tajemnicy przed nią i bliskimi. Pewnie zostałoby to moją tajemnicą, gdyby nie to, że syn sam zaczął temat.
Przyszedł do mnie i powiedział, że chciałby, żebym przepisała Mai swoje mieszkanie. Powiedziałam, że już je zapisałam Idze. Syn wpadł w furię. Nie mógł zrozumieć, że nie daje mieszkania rodzonej wnuczce tylko jakieś "piątej wodzie po kisielu". Kiedy oświadczyłam, że nie zmienię zdania, wykrzyczał, żebym nie liczyła więcej na jego pomoc.
To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że podjęłam słuszną decyzję.
To też może cię zainteresować: Barbara Kurdej-Szatan wróciła wspomnieniami do najtrudniejszych chwil. "Zaczęłam się bać o życie rodziny i siebie. To było trudne, bolesne"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Internauci przecierali oczy ze zdumienia. Danuta Holecka nie przypomina samej siebie. Jej najnowsze zdjęcie wywołało ogromne poruszenie
O tym się mówi: Internauci gratulują Katarzynie Cichopek i Maciejowi Kurzajewskiemu. W sieci aż huczy od plotek. Wszystko po ostatnim zdjęciu zakochanych