Nasz 22-letni syn oświadczył, że chce się żenić. Wspólnie z mężem stwierdziliśmy, że jest za młody, ale zdecydowaliśmy, że nie będziemy mu wybijać tego z głowy, sami zdecydowaliśmy się założyć rodzinę w młodym wieku. Mój mąż w dniu ślubu też miał 22 lata, a ja 19.
Nie mieliśmy zastrzeżeń do przyszłej synowej. Marysia studiowała z naszym Michałem na tej samej uczelni. Uznaliśmy, że skoro jest naszym jedynym dzieckiem, wyprawimy mu wesele. Przed planowaną uroczystością pojechaliśmy do rodziców Marysi, tak, jak nakazuje tradycja.
Mąż kupił kwiaty, ja upiekłam ciasto. Pierwszym, co rzuciło się w oczy, było niezwykle schludne podwórko. Dom, choć miał swoje lata, wydawał się równie schludny i zadbany. W progu powitała nas Ola, przyszła teściowa mojego syna. Od razu zapałałam do niej sympatią. Zaprosiła nas do środka, a potem do suto zastawianego stołu.
Przygotowany przez nią poczęstunek był wyśmienity. Ola od razu zaznaczyła, że nie będzie się w stanie dołożyć do ślubu. Słowa matki wyraźnie zawstydziły Marysie. Widziałam to wyraźnie. Mój syn też nie był z tego zbyt zadowolony, bo wiedział, jak jego ukochana marzyła o pięknym ślubie.
Obiecaliśmy synowi, że pokryjemy koszty. Powiedzieliśmy Oli, żeby zaprosiła swoją rodzinę. Mieliśmy nadzieję, że goście nie przyjdą z pustymi rękami i wróci się za ich stoliki w restauracji. Ola nie od razu się zgodziła, ale w końcu dała się przekonać do naszego pomysłu, przynajmniej tak nam się wydawało.
W środę tuż przed ślubem, zadzwonił dzwonek do drzwi. Na progu stał przyszła teściowa naszego syna. Zaprosiliśmy ją do środka. Zaproponowałam herbatę. W pewnym momencie wyjęła z torebki kopertę z pieniędzmi.
Okazuje się, że nasza oferta była na tyle niekomfortowa, że Ola poszła do banku i zaciągnęła pożyczkę. Od razu powiedzieliśmy, że powinna zwrócić pożyczkę, bo jakoś sobie poradzimy. Ona nie dawała się jednak przekonać.
Wesele naszych dzieci było cudowne. Dzieciaki były zadowolone. Dopiero w czasie wesela zobaczyłam, jak piekną kobietą jest Ola, fryzura, makijaż i sukienka zrobiły swoje. Od razu zauważyłam, że wpadła w oko mojemu bratu. Marek był rozwiedziony już od dekady.
Jakiś czas temu dostaliśmy zaproszenie na kolejny ślub. Tak, zgadliście, Marek i Ola pobierają się. Teściowa mojego syna będzie też jego ciotką. Kto by pomyślał, że tak się to skończy?!
To też może cię zainteresować: Kobieta podzieliła się swoimi przemyśleniami dotyczącymi wychowania dzieci. Seniorka nie była w stanie powstrzymać łez
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Kiedy syn oznajmił, że wstępuje do seminarium, omal nie dostałam zawału. Nie chcę, żeby zmarnował sobie życie
O tym się mówi: Paulina Smaszcz podzieliła się traumatycznymi doświadczeniami. "Nawet nikt go nie wspomina, bo przecież ludzie wolą udawać, że nie ma tematu"