Jak przypomina portal "Pomponik", Iza Małysz coraz chętniej dzieli się w mediach społecznościowych szczegółami swojego życia. Ostatnio żona Adama Małysza podzieliła się wymyślną kolacją, jaką przygotowała. Trzeba przyznać, że wybrała sobie dość wymagające danie.

Od lat razem

Adam i Iza Małyszowie mogą pochwalić się imponującym stażem małżeńskim. Para jest ze sobą ćwierć wieku. Wychowali dorosłą już córkę, która jakiś czas temu założyła własną rodzinę. Małyszowie wykorzystują każdą wspólną chwilę, choć ze względu na obowiązki zawodowe nie mają ich zbyt wiele.

Natłok obowiązków sprawia, że małżonkowie dużo czasu spędzają osobno. Jakiś czas temu Iza sama wybrała się do Chorwacji. Nie ukrywała, że choć boi się latać, zdecydowała się na podróż samolotem. Na miejscu przywitał ją jednak wówczas mało przyjemny obraz, bo z lotniska doskonale widać było pożary trawiące w ostatnich miesiącach nie tylko Chorwację, ale i wiele innych krajów na południu Europy.

Relacja Izy Małysz/Instagram @izamałysz
Relacja Izy Małysz/Instagram @izamałysz
Relacja Izy Małysz/Instagram @izamalysz

To nie było łatwe zadanie

Ostatnio Iza Małysz podzieliła się kulinarnym wyzwaniem, z jakim postanowiła się zmierzyć w trakcie kolejnego pobytu w Chorwacji. Żona "Orła z Wisły" pokazała, jak oporządza ośmiornicę. "Miały być same macki... ale chyba dam radę" - napisała Iza Małysz w relacji zamieszczonej na Instagramie.

Relacja Izy Małysz/Instagram @izamałysz
Relacja Izy Małysz/Instagram @izamałysz
Relacja Izy Małysz/Instagram @izamalysz

Każdy, kto choć raz przygotowywał ośmiornicę, z pewnością doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest to łatwe zadanie, bo wiążę się z koniecznością usunięcia worka atramentowego, czy oczu stworzenia.

Kolejne zdjęcie zamieszczone przez Izę Małysz wskazuje jasno, że świetnie poradziła sobie z tym wyzwaniem.

Relacja Izy Małysz/Instagram @izamalysz
Relacja Izy Małysz/Instagram @izamalysz
Relacja Izy Małysz/Instagram @izamalysz

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Wraca sprawa Tomasza Komendy. "Boję się, że ludzie będą pluli mi pod nogi, bo bardziej wierzą internetowi niż mnie". O co dokładnie chodzi

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rodziny zmuszone były do "wykupowania" ciał swoich bliskich z zakładu pogrzebowego. Właściciel nie ma sobie nic do zarzucenia

O tym się mówi: Trudna sytuacja w jednym ze szpitali. Lekarze masowo odchodzą z pracy. W tle sprawa ciężarne pani Doroty