Jak przypomina portal "Super Express", w sieci nie brakuje kapłanów, którzy odpowiadają na pytania i wątpliwości internautów w kwestiach dotyczących wiary. Ostatnio jeden z duchownych postanowił pochylić się nad osobami, które zmierzają wprost do piekła. Zdradził, kto jego zdaniem zmierza prosto do piekła.
Kontrowersyjny duchowny
Ksiądz Roman Kneblewski jest jednym z bardziej kontrowersyjnych duchownych, który do niedawna aktywnie udzielał się w sieci. W styczniu bieżącego roku biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk wydał specjalny dekret, w którym zakazał duchownemu działalności medialnej. Z tego samego miesiąca pochodzą ostatnie wpisy kapłana.
W jednym z nich ksiądz Kneblewski mówił o tym, że tymi, które z pewnością trafią do piekła, będą osoby "żyjące na kocią łapę". Duchowny skoncentrował się tu w sposób szczególny na osobach, które po rozwodzie zdecydowały się wejść w nowe związki.
"Ci, którzy, zawarłszy sakramentalne małżeństwo, żyją po rozwodzie na "kocią łapę", idą prosto do piekła. Życzę im, aby zdążyli się nawrócić. Niemniej aktualnie zmierzają prosto autostradą do piekła. Bez wątpienia. Basta!" - stwierdził duchowny.
Na tym nie poprzestał
Duchowny nie poprzestał na tym stwierdzeniu i postanowił uzasadanić prezentowaną przez siebie teorię. Kapłan stwierdził, że w związkach niesakramentalnych zawsze dzieje się dobrze, bo tam diabeł nie ma za bardzo, co robić. Zdaniem Kneblewskiego oni już są skazani na potępienie, dlatego diabeł nie ma tam czego szukać.
Ksiądz Keneblewski stał na stanowisku, że rozwód jest atakiem wymierzonym w sakrament małżeństwa, a przez to jest także atakiem na samego Boga!
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Wyszło na jaw, jaka Małgorzata Rozenek-Majdan jest w rzeczywistości. Sąsiadka gwiazdy ujawniła prawdę. Kobieta powiedziała o wszystkim bez cenzury
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 16-letni Krzysztof Dymiński zapadł się pod ziemię. Internauci donoszą o chłopaku odpowiadającym rysypisowi
O tym się mówi: Wojciech Glanc ostrzega przed zbliżającą się zimą. "Czuję, jak gazety krzyczą, że nawiedziło nas zjawisko, które jeszcze nigdy nie wystąpiło"