Hotel lśnił złotem i srebrem. Na żyrandolu wisiały rubiny i szafiry. Od razu stało się jasne, że jest to drogie miejsce i spędzenie tu nocy będzie słono kosztować.
Młoda recepcjonistka zobaczyła idącego w jej kierunku starszego mężczyznę. Ubrany był w starą znoszoną kurtkę, miejscami jego spodnie i buty miały dziury.
"Chciałbym tu spędzić noc. Czy jest wolny pokój?" - zapytał i zaczął czegoś szukać w torbie, która sprawiała wrażenie bardzo starej.
"Niestety, nie ma takiej możliwości" - odpowiedziała kobieta suchym głosem.
Mężczyzna spojrzał na identyfikator znajdujący się na piersi kobiety.
"Anno, dlaczego nie ma takiej możliwości? Na ścianie widzę sporo kluczy, to chyba znaczy, że wolnych pokoi nie brakuje" - powiedział.
"To hotel dla najznamienitszych i najbogatszych. Nie mogę wpuścić kogoś takiego, jak ty" - odpowiedziała dziewczyna.
"Spójrz na mnie. Jestem stary i zmęczony. Muszę odpocząć. Jeśli ty nie możesz mi pomóc, to zadzwoń proszę do swojego przełożonego".
Kobieta wezwała kierownika.
"Panie kierowniku ten mężczyzna chce wynająć pokój. Tłumaczę mu, że nie mamy wolnych pokoi, ale on się awanturuje i zmusza do wzywania pana" - powiedziała, gdy jej przełożony pojawił się obok nich.
Nieopodal przechodziła pokojówka. Widząc starca, rzuciła pod nosem: "tak, wpuszczajcie każdego, a potem musiałabym sprzątać po takich łachmaniarzach".
Starzec zignorował tę uwagę, próbując namówić kierownika do wynajęcia mu pokoju.
"Nie możesz tu spędzić nocy. Koniec dyskusji" - powiedział kierownik, przyzywając portiera. "Dlaczego wpuściłeś tego starca?" - zapytał podwładnego, który zaczął tłumaczyć, że mężczyzna musiał wejść, kiedy on musiał iść do łazienki. "Wyrzuć go" - przerwał jego tłumaczenia kierownik.
Portier chwycił starca za kołnierz i wyciągnął go.
"Hej, tylko nie frontowymi drzwiami. Wyprowadź go tyłem" - rzucił kierownik.
Po drodze natknęli się na młodą pracownicę hotelu. Ta widząc zachowanie portiera wobec starca, zwróciła mu uwagę, że nie powinien szarpać starszego mężczyzny.
"Nie wtrącaj się. To polecenie kierownika".
"To jest człowiek i jak każdemu innemu należy mu się szacunek. Nie szarp go tak, pozwól mu wyjść samodzielnie".
Portier cisnął mężczyznę na ziemię. Młoda kobieta pomogła mu się podnieść.
"Dziękuję ci za pomoc" - powiedział starzec do dziewczyny.
"Nie mogłam patrzeć, jak cię traktuje".
"Chciałem tylko wynająć pokój. Jestem zmęczony".
"Przenocuj w moim domu. Mój mąż zaraz mnie odbierze. Luksusów nie ma, ale kąt do spania się znajdzie".
Gdy tylko dziewczyna skończyła mówić, zza rogu błysnęły reflektory i podjechał samochód, w którym siedział jej mąż.
Mężczyzna spędził u nich noc i kilka następnych dni. Andżelika poprosiła, żeby wyjechał dopiero wtedy, gdy poczuje się lepiej.
Pewnego dnia, kiedy Andżelika poszła do pracy, starszy pan poprosił jej męża, żeby zawiózł go do hotelu. Starzec wszedł tylnymi drzwiami. Portier już ruszył w jego stronę, ale starzec zatrzymał go ruchem ręki. Przedstawił się i wszyscy zrozumieli, że mają do czynienia z właścicielem sieci hoteli, w tym tego, w którym pracują.
Starzec oznajmił im, że zostają zwolnieni. Kierownik za nim pobiegł, ale starzec nie zamierzał z nim rozmawiać. Kilka dni później do domu Andżeliki i jej męża zapukał mężczyzna. Przekazał im kopertę z dokumentami i pieniądze.
W kopercie znaleźli list od staruszka, który podziękował im za to, że byli dla niego tacy serdeczni i zajęli się nim, nie oczekując niczego w zamian.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Zlitowałam się nad teściową i przygarnęłam ją pod swój dach. Teraz się rozwodzę
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące doniesienia na temat Pauliny Smaszcz. Była żona Macieja Kurzajewskiego musiała się zgłosić do szpitala. Co się stało
O tym się mówi: Wiadomo, jak Jarosław Kaczyński zareagował na słowa posłanki Iwony Arent dotyczące jej syna. Reakcja nie mogła być inna