Po ślubie mieszkaliśmy w innym mieście niż teściowa, co sprawiało, że widywałyśmy w zasadzie tylko w czasie rodzinnych spotkań przy okazji urodzin, imienin, czy świąt.

Nie miałyśmy złych relacji. Każde nasze spotkanie przebiegało w miłej atmosferze, a teściowa wydawała mi się osobą rozsądną i bardzo przyjazną.

Dlatego po śmierci teścia od razu zaproponowałam mężowi, żebyśmy wzięli jego matkę do siebie, tym bardziej że potrzebowała pomocy. Mieszkaliśmy w dużym domu, a nasz syn zdecydował się akurat wyjechać na zagraniczne studia.

Teściowa przeprowadziła się do nas, a ja miałam okazję poznać jej prawdziwą twarz. Szybko dała się poznać, jako zręczna intrygantka i manipulatorka.

Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki

Po dwóch miesiącach dostrzegłam u mojego męża sporą zmianę. Zaczął krytykować mnie za wszystko. Nagle przestało mu smakować gotowane przeze mnie jedzenie. Doszedł też dość niespodziewanie do wniosku, że wydaję za dużo pieniędzy, trwoniąc je na niepotrzebne rzeczy. Po latach okazało się, że jestem fatalną gospodynią domową.

Mąż przestał mi także pomagać w wykonywaniu domowych obowiązków. Doszedł do wniosku, że zajmowanie się domem to sprawa kobiet, a nie mężczyzn. Wcześniej nigdy tak do tego nie podchodził. Niestety im dłużej była u nas jego matka, tym bardziej stawał się nieustępliwy i kategoryczny w swoich osądach.

Ostatecznym dowodem na to, że za przemianą mojego męża stała jego matka, otrzymałam słysząc ich rozmowę. Teściowa bezlitośnie mnie krytykowała, a jej słowa były zaskakująco zbieżne z tym, co mówił do mnie mój mąż. Te kilka słów wystarczyło, żeby spadły mi klapki z oczu.

Doszło do tego, że mój mąż nie chciał jeść przygotowanych przeze mnie posiłków. Wolał jeść to, co przygotowała mu mama. Woził ją wszędzie, gdzie i kiedy chciała. Jakby tego było mało, powierzył matce zarządzanie naszym rodzinnym budżetem!

Starałam się wyjaśnić całą sytuację, ale każda próba rozmowy na ten temat kończyła się histerią ze strony teściowej. Łapała się za serce i prosiła syna o leki. Podawał jej je i wrzeszczał na mnie, jakbym była czemukolwiek winna. Wiedziałam, że nasze małżeństwo tego nie przetrwa.

Kobieta/YouTube @Historie Życiowe
Kobieta/YouTube @Historie Życiowe
Kobieta/YouTube @Historie Życiowe

Wyniosłam się z domu i przeniosłam się do małej kawalerki. Czekam na rozprawę rozwodową. Pojawienie się teściowej w naszym domu całkowicie nas od siebie odsunęło. Nie wiem, jak mój mąż mógł ot tak przekreślić 20 lat wspólnego życia.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mój syn nic nie powiedział, spojrzał na mnie tak, jakbym to ja była wszystkiemu winna. Odwróciłam się i poszłam przed siebie"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące doniesienia na temat Pauliny Smaszcz. Była żona Macieja Kurzajewskiego musiała się zgłosić do szpitala. Co się stało

O tym się mówi: Wiadomo, jak Jarosław Kaczyński zareagował na słowa posłanki Iwony Arent dotyczące jej syna. Reakcja nie mogła być inna