Jak przypomina portal "Super Express", Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor są jedną z najbardziej aktywnych par w mediach społecznościowych. Na ich profilach nie brakuje przedstawienia codzienności, często z przymrużeniem oka. Niestety Koroniewska, jak wszyscy doświadcza w sieci hejtu. Jak poradziła sobie z hejterami tym razem?
Nie tylko sympatycy
Joanna Koroniewska może się pochwalić sporą rzeszą fanów. Niestety, jak wielu innych użytkowników mediów społecznościowych, przychodzi jej się mierzyć z mniej przyjemnymi komentarzami. Ostatnio hejterzy skrytykowali biust aktorki, po tym, jak dodała swoje zdjęcie w bikini.
Po fali negatywnych komentarzy pod swoim adresem Koroniewska zdecydowała się na nie zareagować. Zaczęła słowami, że ludzie nie przestaną jej zaskakiwać. Podkreśliła, że lubi siebie i czuje się w swoim ciele dobrze. Dodała, że lubi także to, w jaki sposób się starzeje, do czego obiekcji nie składa również jej mąż.
"Mam prawo być taka, jaka jestem, co wcale nie musi oznaczać, że o siebie nie dbam. I najważniejsze - ważne, że piersi są ZDROWE!" - stwierdziła na koniec wpisu, który powinien zamknąć usta hejterom.
Internauci komentują
Pod wpisem Joanny Koroniewskiej pojawiła się lawina komentarzy. "Uwielbiam to ze jesteś naturalna i nie przejmujesz się opinia innych. Jesteś piękna zarówno w środku jak i na zewnątrz [pisownia oryginalna - przyp. red.]" - możemy przeczytać w jednym z nich.
"Dziś naturalność to coś złego mamy się tego wstydzić. Jeśli nie masz doklejonych rzęs powiększonych ust zrobionych paznokci to o siebie nie dbasz [pisownia oryginalna - przyp. red.]" - dodała inna.
A wy, co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Ojciec Tadeusz Rydzyk przygotował manewry. Dostał na to środki z Ministerstwa Obrony Narodowej. To nie pierwsze raz
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Mój syn przypomina sobie o mnie tylko wtedy, kiedy potrzebuje pieniędzy. Nie jestem w stanie tego pojąć
O tym się mówi: Groźny wirus w mięsie sprzedawanym w polskich sklepach. Przedstawiciele rządu reagują na medialne doniesienia. Czy są powody do obaw