Dziewczyna z torbą w dłoniach szybko skierowała się do wyjścia. Za nią stała kobieta w szlafroku.

- Natalio, poczekaj. Może zmienisz zdanie? Jak możesz zostawić swoje dziecko?

- Już podpisałam dokumenty. Chyba nie powinno się zostawiać, ale nie mogę jej wychować. Nie mogę - ściskając w dłoniach torbę, dziewczyna wyszła.

Klaudia weszła na oddział dziecięcy. Podeszła do dziecka i głaszcząc je, powiedziała:

Odeszła, nie mogła nawet dać ci imienia. Będę cię nazywać Ula - przykrywając dziewczynkę kocem, po cichu wyszła.

Porzucona dziewczynka szybko znalazła nowych, kochających rodziców

Wracając do domu, Klaudia skonsultowała się z mężem, adoptowali porzuconą dziewczynę. Teraz dziewczynka mieszkała w kochającej rodzinie. Od dziecka Ula dorastała jako blondynka. Z małej dziewczynki wyrosła na piękną blondynkę o gęstych włosach.

Po ukończeniu szkoły Ula zdecydowała się skończyć studia medyczne, aby zostać położną tak jak matka. Klaudia postanowiła powiedzieć dorosłej już Uli, co trzymała w sekrecie przez siedemnaście lat. Posadziwszy obok siebie córkę, długo zastanawiała się, od czego zacząć rozmowę.

- Kochanie, nie jestem twoją biologiczną mamą.

- W jakim sensie?

Klaudia opowiedziała Uli o kobiecie, która zrzekła się praw rodzicielskich i uciekła ze szpitala.

- Potem były lata dziewięćdziesiąte, były ciężkie czasy. Twój tata i ja postanowiliśmy zabrać cię ze sobą. Nie mogliśmy pozwolić na to, by cię zabrano do sierocińca - Klaudia zaczęła płakać.

Ula przyniosła wodę z walerianą i zaczęła uspokajać mamę.

- Mamo, dlaczego płaczesz? Jesteście moimi rodzicami.

Te słowa sprawiły, że kobieta poczuła się lepiej. Uspokoiwszy się trochę, Klaudia zapytała córkę:

- Czy na pewno chcesz studiować, aby zostać położną? Czy możesz wybrać inny zawód?

- Nie mamo. Już zdecydowałam. Będę taka jak ty - Ula uśmiechnęła się.

Po pomyślnym ukończeniu studiów Ula dostała pracę, w placówce, w której pracowała jej matka Klaudia, a ona sama, tam się urodziła.

W tym budynku historia zatoczyła swoje koło, gdyż Ula zdecydowała się na adopcję noworodka, którego porzuciła matka. Jako przyszła adopcyjna mama, poznała miłego rezydenta Pawła, który wkrótce poprosił ją o rękę.

Ich dramat zaczął się, gdy Paweł zaprosił Ulę na obiad, aby przedstawić ją swoim rodzicom. Gdy tylko doszło do spotkania, dla mamy Pawła i dla Uli stało się jasne, że ich uderzające podobieństwo nie może być przypadkiem. Okazało się, że mama Pawła to Natalia - ta sama, która przed laty porzuciła córkę w szpitalu.

Podczas wstrząsającej rozmowy, na szczęście wykluczono pokrewieństwo między narzeczonymi, gdyż Paweł nie sprecyzował od razu tego, że Natalia jest jego macochą - drugą żoną jego ojca, a mówienie o niej "mama" jest dla niego naturalnym odruchem. Przez chwilę Ula była przekonana, że weszła w intymną relację z własnym bratem.

Jak oceniacie tego typu przypadki?

O tym się mówi: Z życia wzięte. Muszę opiekować się obcą kobietą. Jej wnuczka już maj jej dosyć

Zerknij: Prawda o relacji Iwony i Gerarda wyszła na jaw. W sieci mocne komentarze