Posiadamy mieszkanie, dwa samochody i dom na wsi. Mąż zarządza własną działalnością gospodarczą, a ja mu pomagam. Nasz syn skończył w tym roku 5 lat, a na urodziny poprosił o braciszka...

Nie planowałam drugiego dziecka, ale potem pomyślałam – czemu nie?

Rozmawialiśmy z mężem na ten temat i zadecydowaliśmy się pojechać razem na wakacje, aby bardziej szczegółowo omówić ten problem.

Lazurowe Wybrzeże okazało się po prostu fantastyczne. Po powrocie postanowiliśmy przeliczyć nasze zwykłe wydatki i zdecydować, czy zdecydujemy się na kolejne dziecko. Jak się okazało, z naszymi dochodami wszystko było w porządku, więc nie musieliśmy się martwić, że nie wystarczy na zaspokojenie potrzeb maleństwa.

Nikomu nie mówiliśmy o naszych planach. Dopiero gdy zaszłam w ciążę, moi bliscy dowiedzieli się o tym, bo zobaczyli, że kupujemy rzeczy dla dzieci i wykonujemy remonty w pokoju syna.

Wszyscy byli szczęśliwi, jedynie teściowa zaczęła biadolić, że nie potrzebujemy drugiego dziecka. Mówią, że teraz wszyscy żyją na skraju biedy, biznes upadnie i nie będzie pieniędzy na wyżywienie dzieci.

Mój mąż i ja po prostu nie mogliśmy uwierzyć własnym uszom. Swoimi ostrymi banałami spaprała nam humor i spowodowała burzę negatywnych emocji. Jak bliska osoba może mówić takie rzeczy?

Mieliśmy nadzieję, że później się ogarnie i przeprosi za swoje zachowanie. Jednak ona nie ustępowała i nadal mnie gnębiła. Zachowałam zimną krew, co ją po prostu wykańczało. Zaproponowałam mężowi zerwanie z nią kontaktu, ale to jego matka, nie może tego zrobić.

Teściowa nawet nie przyszła w dniu wypisu ze szpitala, a zaproszenie na chrzciny zignorowała. Zaledwie w zeszłym tygodniu wysłała wiadomość, że nie chce się z nami kontaktować, ponieważ jej nie posłuchaliśmy. Zaskoczyła nas taka postawa. Nie rozumiem, co się z nią stało? Co ją obchodzi, ile mamy dzieci?

O tym się mówi: Została pogrzebana żywcem. Odkopali ją kilka godzin później

Zerknij: Papież Franciszek wyszedł ze szpitala. Kobieta rzuciła mu się na szyję, ogromne szczęście