Trudno to nawet zapomnieć. Mieszkałam z prawdziwym dręczycielem, tylko wtedy nie nazywano tak oprawców. To już tak brzmi we współczesnym żargonie. Mój mąż uwielbiał poniżać, obrażać, zastraszać, wyzywać. Kiedy zagroziłam rozwodem, zaczął mi grozić, obiecując, że odbierze mi syna.
Przyzwyczaiłam się do jego dziwactw, przyzwyczaiłam się do ignorowania żartów, a potem zaczął nową zabawę - wpada w złość, potem prowadzi serdeczne rozmowy, potem przeklina. Codziennie wracał z innym nastrojem i nie rozumiałam, czego się po nim spodziewać.
Koszmarny związek
Pewnego dnia przyszedł w dobrym nastroju i zaprosił mnie z synem na zakupy, a potem do wesołego miasteczka. Spędziliśmy miło czas. Innym razem przyszedł bardzo zły i od razu zaczął wykazywać agresję. Nawet dochodziło niemal do rękoczynów.
Pewnego razu, gdy mojego syna nie było w domu, zabrałam go do rodziców, a mój mąż znowu zaczął się ze mną kłócić. Zaczęłam zbierać rzeczy, zauważył to i powiedział:
- O proszę! Czekałem na ten moment - nie odpowiedziałam, więc kontynuował:
- No dalej, pakuj się i wypad! Przynajmniej mogę wprowadzić do domu naprawdę porządną kobietę, od której nie śmierdzi. Szczupła i zadbana. Nie jak ty.
Domyśliłam się, że mnie zdradza. Po prostu nie było sposobu, aby mu to udowodnić. Dlatego spokojnie spakowałam się i pojechałam do mamy. Rano stał już pod bramą i krzyczał:
- Postradałaś rozum? Czy można zniszczyć rodzinę? - a potem zaczął przeklinać i wypowiadać wszelkiego rodzaju obelgi. Syn stwierdził, że chce mieszkać z ojcem, co poruszyło mojego tatę do głębi. Zapytał wnuka, czy naprawdę tego chce, na co mój syn odpowiedział, że tak będzie lepiej, przynajmniej mama będzie bezpieczniejsza.
Gdy mój ojciec to usłyszał, chwycił za śrutówkę i wybiegł przed dom. Wycelował w stronę swojego, pożal się Boże zięcia i zagroził, że zastrzeli go jak włamywacza. Mąż, bluzgając, oddalił się, ale bez naszego syna. Nie pozwoliłam mu narażać się na agresję tego toksycznego psychopaty.
O tym się mówi: Antek Królikowski tłumaczy się z zatrzymania przez policję. Wydał w sprawie oficjalne oświadczenie
