Jak informuje portal "Radio Zet", nad głową Antka Królikowskiego zebrały się kolejne czarne chmury. Wszytko, po sobotnim zatrzymaniu aktora przez policję, które może mieć poważne konsekwencje. Czy aktor straci prawa rodzicielskie do swojego jedynego syna? Głos w sprawie zabrała prawniczka.
Zatrzymanie Antoniego Królikowskiego
Do zatrzymania Antoniego Królikowskiego doszło w sobotę 18 lutego w okolicach mieszkania aktora. Zdaniem aktora, zatrzymanie przez policję to wynik czyjegoś donosu. W trakcie kontroli wykluczono, że Królikowski prowadził pod wpływem alkoholu, ale test wykazał w jego organizmie niedozwolone substancje.
W związku z wykryciem u niego THC aktor został przewieziony na komendę. Od Królikowskiego pobrano również krew do badań. W wydanym oświadczeniu aktor wskazywał, że wykrycie u niego niedozwolonych substancji ma związek z zażywanymi przez niego produktami medycznymi zawierającymi właśnie THC.
Dla wielu to wyjaśnienie i tak było nie do przyjęcia. Część internautów krytykuje Antka Królikowskiego, zarzucając mu kłamstwo, inni wskazują, że nawet jeśli jego tłumaczenia są prawdziwe, to nie powinien po tego rodzaju lekach siadać za kierownicą.
Prawne konsekwencje
W momencie zatrzymania, jak utrzymuje sam Królikowski, jechał na spotkanie ze swoim synem, który jest owocem jego związku z Joanną Opozdą. Wiele osób zastanawia się, czy ostatnie wydarzenia mogą skutkować odebraniem Królikowskiemu praw rodzicielskich?
Prawniczka Ewelina Taraszkiewicz w rozmowie z "Super Expressem" podkreśliła, że wydarzenia z 18 lutego mogą skutkować ograniczeniem praw rodzicielskich. Może też być traktowane jako przesłanka do "ustalenia kontaktów z dzieckiem w obecności rodzica pierwszoplanowego lub innego osoby bliskiej".
Co sądzicie o całej sytuacji?
To też może cię zainteresować: Antek Królikowski tłumaczy się z zatrzymania przez policję. Wydał w sprawie oficjalne oświadczenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dodatek mieszkaniowy. Kto może skorzystać ze wsparcia w opłacaniu czynszu. Jakie kryteria należy spełnić
O tym się mówi: Lech Wałęsa narzeka na swoją sytuację finansową. "Dostaję znacznie mniejsze porcje jedzenia na śniadanie, obiad i kolację"
