Wyszłam za mąż w wieku dwudziestu jeden lat i byłam szczęśliwą mężatką przez ponad połowę mojego życia. Wielu zazdrościło mi, gdy dowiedzieli się, ile lat jesteśmy razem. Teraz wszystko jest zniszczone.

Nim się spostrzegłam, jakaś baba zajęła moje miejsce!

W młodości zakochałam się w sąsiedzie. Odwzajemnił to uczucie. Nasz związek rozwijał się szybko i wkrótce założyliśmy własną rodzinę. Pojawił się pierworodny, Jarek. Za nim Antoś. Nasz związek był świetny. Doskonale się rozumieliśmy. Czasami wydawało się, że to wszystko nie jest prawdziwe, wszystko było takie piękne...

Dzieci dorosły i zaczęły prowadzić samodzielne życie. Znowu zostaliśmy sami, jak wtedy, gdy nasza rodzina dopiero się formowała. Teraz byliśmy dla siebie nie tylko małżonkami, ale także dobrymi przyjaciółmi. Kolejnym etapem naszego związku była przemiana w dziadków. To było nieuniknione.

Nie wiem, w którym momencie coś poszło nie tak. Brakowało mi zmian w podejściu męża do mnie. Pozostała w nim uważność, uprzejmość. Pojawiło się coś jeszcze. Nagle chciał zmienić swój styl w wieku 50 lat. Zmienił garderobę i fryzurę. Z okazji rocznicy, wznosząc toast, chciał się napić za drugą młodość. Wtedy nie zrozumiałam, o co mu chodzi...

Zaczął coraz później wracać z pracy. Za każdym razem wracał w dobrym nastroju. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że przyczyną takich zmian może być inna kobieta.

Pewnego dnia na ulicy podeszła do mnie młoda kobieta. Nie przedstawiając się, chciała porozmawiać. Nie domyślając się, czego ode mnie chce, mimo to zgodziłam się na pogawędkę.

Usiadłam z nią na najbliższej ławce i zaczęłam czekać na to, co miała mi do powiedzenia. Dziewczyna była bardzo zmartwiona i nie potrafiła rozpocząć rozmowy. Wyglądała na około 30 lat, bardzo ładna i nieśmiała. Po chwili siedzenia dziewczyna wybuchnęła płaczem. Przez łzy powiedziała mi, że kocha mojego męża. Spotykają się od sześciu miesięcy i on też się w niej zakochał.

Dodała, że nie może już dłużej znieść tej niepewności, czy w końcu mój mąż zostawi mnie dla niej. Na koniec stwierdziła, że on wciąż ze mną jest, bo nie chce mnie zranić... Kto by pomyślał! Przejmuje się moimi uczuciami, szperając pod spódnicą innej baby! Trudno, jestem jeszcze niczego sobie, z pewnością nie będę długo za nim rozpaczać...

Zerknij: Dziennikarz zapytał o Tadeusza Rydzyka. Seniorzy nie przebierali w słowach

O tym się mówi: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski pokazali, jak spędzają razem czas. Fani podzieleni