Teściowa postanowiła rozpocząć remont w mieszkaniu, gdyż wiele z elementów wymagało już naprawy lub całkowitej wymiany.

Od prawie sześciu miesięcy, zamiast kilku tygodni, teściowa opróżnia naszą lodówkę. Po prostu zjada moje potrawy, choć wie, że lekarz zabronił mi jeść inne rzeczy. Równocześnie wyjada to, co przygotuję dla rodziny i to w ilościach hurtowych.

Niestety, to dla mnie ogromny problem, gdyż cierpię na chorobę, która wymaga ode mnie spokoju, odpowiedniego odżywiania się, wystarczającej ilości odpoczynku i regeneracji, a przy zachowaniu mojej teściowej, mam wrażenie, że robi to wszystko celowo, żeby podkreślić, jak felerną jestem żoną i synową. Nie dość, że nie potrafię upilnować zawartości lodówki, to jeszcze choruję i muszę organizować wszystko, żeby nie było mi gorzej.

Teściowa przesadziła tak bardzo, że mąż nie wytrzymał

Usiłowałam porozmawiać z mężem, ale on mnie zbywa. Ma to wszystko gdzieś i sądzi, że przygotowanie większej ilości jedzenia rozwiąże problem. Tymczasem jego matce udaje się pożreć każdą ilość jedzenia. Musiałam iść do restauracji niedaleko domu. Powiedziałam kelnerce o moim problemie. Owszem, szybciutko zaradziła moim kłopotom związanym z jedzeniem, jednak owa pomoc okazała się niezwykle kosztowna...

Przyniosłam posiłki do domu, swoje schowałam "na tyłach" lodówki, przykryłam selerem, a na przedzie umieściłam posiłki dla męża, dzieci i teściowej. Zawołałam wszystkich do kuchni na rodzinną naradę i powiedziałam - to jest jedzenie dla nas wszystkich i jeśli nie umiecie czytać karteczek na pudełkach, ktoś będzie chodził przejedzony, a ktoś głodny - oznajmiłam, pokazując karteczki z imionami przyczepione do każdego z pudełek.

Mąż już wziął wdech, by coś powiedzieć, jednak przerwałam mu, widząc znajomą mi minę - nawet nie próbuj podważać tego, co właśnie usłyszeliście, jeśli twoja matka nie potrafi się powstrzymać, będziecie chodzili głodni, więc przypilnuj tę beczkę bez dna, jeśli chcesz jeść!

Po godzinie, lodówka znowu była pusta, jakby ta durna baba niczego nie słyszała. Mąż otworzył lodówkę, zobaczył jedynie seler i wściekł się. Przejrzał puste pudełka wrzucone do zlewu, złapał matkę pod rękę, pokazał jej pustą lodówkę, zaprowadził do pokoju i kazał spakować swoje rzeczy - wracaj do siebie, albo idź do hotelu - powiedział, dodając stanowczo, że oczekuje oddania pieniędzy za ostatnie posiłki, które zjadła całkiem sama.

Zerknij: Z życia wzięte. Mąż postanowił wziąć dużą sumę z rodzinnego budżetu na zakup mieszkania. Kochanka też musi gdzieś mieszkać

O tym się mówi: Czy Marta Manowska zniknie z TVP. Wydane przez stację oświadczenie nie pozostawia miejsca na domysły