"Wszystko dzięki wysiłkom mojej córki” - skarży się Irena swojej przyjaciółce.

„Całe życie garbus na dwie zmiany, oszczędzasz na sobie, chwytasz się każdej pracy na pół etatu, tylko po to, żeby wszystko było lepsze dla twojej córki, a na koniec okazuje się, że ją też okradłaś!” Teraz nie tylko całe miasto o tym szumi, ale także wykopała gdzieś numer swojego ojca, z którym nie komunikowaliśmy się od ponad piętnastu lat, i poskarżyła się mu. Już nie raz prosiłam ich, żeby się opamiętali i nie biadolili o tym na każdym rogu, bo wtedy nie skończy się to jedynie wstydem. Oni jednak wciąż rozgadywali, że ukradłam córce pieniądze.

Zapewniłam córce wszystko za swoje pieniądze. Potem usłyszałam, że ją okradłam

- Cóż, w ogóle nic nie rozumiem, Irka! Jak miałabyś ukraść jej pieniądze? Powiedz mi lepiej jeszcze raz.

- Cóż, wiesz, że sama wychowywałam Lenę przez całe życie. Jak mój mąż zostawił mnie na urlopie macierzyńskim i poszedł do innej, więc myślę, że łatwo zgadnąć, jak było mi wtedy ciężko.

- Oczywiście, że pamiętam tę historię. Nadal nie mam pojęcia, jak przez to wszystko przeszłaś!

- Po rozwodzie zdałam sobie sprawę, że nie mogę już dłużej mieszkać w tym mieście, sprzedałam trzypokojowe mieszkanie rodziców, przeprowadziliśmy się z córką i zaczęliśmy wszystko od nowa. Pieniędzy wystarczyło tylko na skromną kawalerkę w dużym mieście, ale w dobrej okolicy.

Umieściłam córkę w przedszkolu i dostałam pracę na dwie zmiany, gdzie już cię poznałam. Było mi wtedy bardzo ciężko, szukałam stałej pracy na pół etatu, ale zmiana otoczenia wyszła na dobre mojej córce i mnie.

Pracowałam bardzo ciężko, aby dać jej to, co najlepsze: ładne ubrania, najnowszy telefon, lekcje tańca towarzyskiego, korepetycje z angielskiego. Krótko mówiąc, czego tylko chciała. Nie miałam kogo poprosić o pomoc, więc sama utrzymywałam córkę. Chciałam, żeby nigdy nie czuła się czegoś pozbawiona, ale zawsze oszczędzałam na sobie.

- Naprawdę sama za to wszystko zapłaciłaś? Byłam pewna, że były mąż daje pieniądze na córkę!

- Cały kłopot polegał na tym, że naprawdę dał. Przez pięć lat nawet nie zaglądałam do tego konta, nie chciałam brać nic od zdrajcy. Jednak z czasem uraza w moim sercu opadła, mogłam zapomnieć o naszym małżeństwie jako koszmarze i postanowiłam sprawdzić, co tam się wydarzyło na tym koncie. Kwota okazała się całkiem spora, ale nie było potrzeby na razie ją naruszać i stwierdziłam, że tymczasowo ich nie wydam. Zaczęłam oszczędzać trochę z każdej pensji.

Lena zawsze miała wszystko, czego potrzebowała, więc te pieniądze nie były potrzebne. Postanowiłam, że wtedy kupię sobie daczę na starość, zasadzę, co zechcę, dostanę kury i króliki i zaopiekuję się nimi. Moja córka wyjdzie za mąż, zostawię jej nasze mieszkanie, przekażę do domu warzywa i owoce. Oczywiście większość pieniędzy na tym koncie pochodziła z alimentów, a nie z moich własnych.

- Och, co za świetny pomysł! Ja też zawsze marzyłam o domku. Gratulujemy udanego zakupu!

- Nie ma czego gratulować. Jak tylko go kupiłam, żeby to uczcić, postanowiłam o wszystkim opowiedzieć córce i od razu tego pożałowałam. Lena oskarżyła mnie o okradanie jej i przestała się do mnie odzywać.

– Czy mogłaby ci to zrobić za pieniądze? Zawsze była taką miłą i mądrą dziewczyną!

- Została taka, tylko z jakiegoś powodu zdecydowała, że ​​ukradłam jej pieniądze. Kłóciłyśmy się długo, a potem znalazła gdzieś numer swojego ojca i poskarżyła się mu. Teraz oboje mnie prześladują i żądają zwrotu wszystkiego do ostatniego grosza.

Ten człowiek nazwał mnie egoistką, bo widzisz, pieniądze, które dał na edukację Leny, wydałam na siebie. Tymczasem z jakiegoś powodu nie biorą pod uwagę faktu, że zapracowywałam się na dwie zmiany i dawałam córce wszystko, czego potrzebowała. Czy naprawdę jestem taką okropną matką, która okradła własną córkę? Może warto sprzedać domek i dać pieniądze Lenie?

Zerknij: Z życia wzięte. Gdy mąż odciął żonę od pieniędzy, poskarżyła się mamie. Niedługo potem, wstydliwa prawda wyszła na jaw. O co poszło

O tym się mówi: Marta Manowska zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie ze szpitala. Sprawa jest bardzo poważna