Była siostrą mojego ojca. Trafiłem do niej, gdy byłem jeszcze mały. Moi rodzice dość wcześnie doczekali się mnie, więc ciocia Anna została dla mnie matką. Ciocia i wujek nie mieli własnych dzieci, więc po ich śmierci odziedziczyłem cały ich majątek. Mieszkaliśmy w dwupokojowym mieszkaniu w dobrej dzielnicy miasta. Mój wujek też miał mieszkanie na obrzeżach miasta. Wynająłem je.
Byłem sam przez długi czas. Byłem zajęty pracą, nie myślałem o związkach. Marię poznałem całkowicie przypadkiem. Najpierw zakochałem się w jej zdolnościach kulinarnych, a później w niej.
Wszystko układało się idealnie
Maria pracowała jako kucharka w kawiarni, do której codziennie chodziłam na drugie śniadanie. Po spróbowaniu pierogów poprosiłem autora dania, aby do mnie przyszedł. Gdy tylko Maria pojawiła się przede mną, od razu zakochałem się w tej dziewczynie.
Więc stworzyliśmy rodzinę. Teść i teściowa przyjęli mnie jako swojego. Od początku nawiązały się między nami ciepłe stosunki. Spędzaliśmy rodzinne weekendy, chodziliśmy do siebie na obiady. Pewnego razu ojciec Marii powiedział, że został zwolniony z pracy. Znalezienie czegoś innego nie jest teraz takie łatwe.
Zdecydowałem zaproponować rodzicom mojej żony przeprowadzkę do miasta. Jest gdzie mieszkać i dużo więcej wolnych miejsc. Przypomniało mi się moje jednopokojowe mieszkanie. Teściowa i teść zgodzili się. Sprzedali dom i zamieszkali w naszym mieście.
Maria i ja czuliśmy się dobrze, że jej rodzice są teraz w sąsiedztwie. Wszyscy razem chodziliśmy po mieście, razem jedliśmy kolację. Myślałem, że wszystko jest w porządku, dopóki nie pogadałem z ciocią Anną. Mieszkała naprzeciw rodziców Marii. Znała mnie od dziecka, więc gdy tylko podejrzewała, że coś jest nie tak, wybierała mój numer.
Nie miałem o niczym pojęcia
Usłyszałem coś, co po prostu rozerwało moje serce na kawałki. W jednej chwili całe moje życie legło w gruzach. Moja żona ma innego i przyjeżdża z nim w odwiedziny do rodziców.
Tego wieczoru powiedziałem Marii, żeby się spakowała i wyniosła się. Potem zadzwoniłem do jej rodziców i dałem im jeden dzień na opuszczenie mojego mieszkania.
Może kiedyś będę w stanie wybaczyć Marii podwójne życie, ale na razie nawet nie chcę jej widzieć. Straciła szansę na naszą wspólną przyszłość.
O tym się mówi: Krzysztof Krawczyk Junior nie dostanie nic z majątku swojego ojca. Marian Lichtman ma wątpliwości, czy uda się sprawę w ogóle zakończyć