- Dotarło to do ciebie? - Jarek zapytał Katarzynę. - Tak... – odpowiedziała mu dziewczyna, ocierając krew z twarzy.

Kilka lat temu Katarzyna opuściła swoje małe miasteczko i udała się do stolicy, aby tam studiować. Tak, ale nie zdołała ich ukończyć, gdyż się nie dostała. Mama dziewczyny zmarła kilka lat wcześniej, a jej ojciec jest pijakiem, więc nie nigdy dbał o własną córkę. Jednocześnie nie dbał też o dom.

Miała wielkie plany. Pozbawiona wsparcia najbliższych wpakowała się w kłopoty

Tak, Kasia rozumiała, że nic nie osiągnie w swoim mieście. Jedyne, na co miała szansę, to praca kasjerki w lokalnym sklepie. Nie mogła się uczyć, bo nie miała pieniędzy na edukację. Jednocześnie stale musiała oszczędzać pieniądze, które dawał jej ojciec. Podejmowała się każdej pracy dorywczej. Jednocześnie jeszcze w szkole starała się oszczędzać. Wszystkie jej plany na studia i pracę spalone na panewce.

W stolicy wynajmowała pokój, jednak sąsiedzi byli zbyt głośni, urządzali pijackie imprezy, bijatyki i burdy. Mieszkał tam też starszy człowiek, którego syn wynajmował ludziom lokal.

Potem Kasia dostała pracę jako kelnerka w kawiarni. Choć początki pracy były trudne, szybko się uczyła i w końcu zaczęła być doceniana i dostrzegana przez kierownika. Jarek był miłym i przystojnym mężczyzną, który coraz częściej nagradzał Kasię premiami i karnetami do salonów piękności. Nim Kasia się spostrzegła, tkwiła w zawiłej relacji miłosnej z żonatym kierownikiem kawiarni... Szybko stało się jasne, że nie będzie już musiała pracować, jako kelnerka, gdyż kochanek obsypywał ją pieniędzmi i drogimi prezentami.

Imponował jej markowymi ciuchami, wyjściami do klubów i restauracji, ale przede wszystkim była mu wdzięczna za to, że kupił jej mieszkanie, by mogli się tam spotykać na miłosne igraszki. Z czasem jednak zauważyła, że Jarek powoli zaczyna tracić nią zainteresowanie, choć wciąż pozwalał jej mieszkać w "miłosnym gniazdku". Pewnego dnia jednak wszystko runęło, gdy Kasia poinformowała Jarka, że spodziewa się jego dziecka.

Mężczyzna kazał jej pozbyć się ciąży, jednak z wielu powodów było to niemożliwe. Do czasu porodu, Jarek pilnował, aby nikt nie zobaczył jej w ciąży, a gdy ich syn przyszedł na świat, mężczyzna zaczął wdrażać w życie swój okrutny plan... Pewnego dnia przyszedł do mieszkania i kazał przyszykować dziecko do zabrania - zaraz przyjdą po niego jego nowi rodzice - oświadczył sucho. Kasia zaczęła tłumaczyć, że poradzi sobie sama z wychowaniem, da mu spokój, odejdzie, żeby tylko nie zabierał jej dziecka, jednak on uderzył ją -Dotarło to do ciebie? - zapytał gniewnie - Tak... - odpowiedziała Kasia, ocierając twarz z krwi.

Gdy wyszedł, dziewczyna złapała szybko kilka rzeczy, dziecięce akcesoria, syna owinęła w kocyk i uciekła do mieszkania, w którym niegdyś mieszkała. Dziadek właściciela mieszkania zaopiekował się młodą matką i jej synkiem, zaoferował kąt i sprawił, że znowu mogła poczuć się bezpiecznie. Jarek nie wiedział, gdzie ich szukać. Z czasem Kasia i jej synek wrócili do jej rodzinnej miejscowości, gdzie samotna mama zaczęła życie od nowa. Spotkała dawną miłość z dzieciństwa - Pawła, w którym podkochiwała się całą podstawówkę. Zostali parą i są szczęśliwi. Choć nie żyją w przepychu, są spokojni o wspólną przyszłość, prowadząc razem malutki lokalny sklepik.

Zerknij: Z życia wzięte. Teściowa zaskoczyła nas decyzją o rozwodzie. Chce, żebyśmy jej pomagali, gdy będzie po wszystkim

O tym się mówi: Magdzie Gessler udało się utrzymać to w tajemnicy przez pół roku. Nikt nie miał pojęcia, że restauraorka ponownie wyszła za mąż