Jak podaje portal "Super Express", Krzysztof Jackowski podzielił się zaskakującą przepowiednią dotyczącą najbliższych dwunastu miesięcy. Jasnowidz z Człuchowa nie ma wątpliwości, że kluczową rolę odegra Gdańsk. "W Gdańsku ktoś będzie sprawował władzę ogólnopolską" - przewiduje Jackowski. Czy to oznacza, że Warszawa przestanie być stolicą kraju?
Przepowiednie Krzysztofa Jackowskiego
Krzysztof Jackowski cieszy się w naszym kraju ogromną popularnością. Jego przepowiednie śledzi tysiące internautów, przekonanych o jego niezaprzeczalnym darze. Ostatnio jasnowidz z Człuchowa postanowił podzielić się informacjami dotyczącymi przyszłości Trójmiasta w nadchodzących dwunastu miesiącach.
Jak przyznał sam Jackowski, dostrzega dwie możliwe wersje wydarzeń. Jego zdaniem może dojść do sytuacji, w której "chwilowo w Gdańsku ktoś będzie sprawował władzę ogólnopolską". Nie jest to jedyna możliwa wersja wydarzeń. Zdaniem Jackowskiego możliwe jest też to, że "z Gdańska ktoś będzie wybrany do bardzo ważnej władzy w Polsce".
Jackowski nie ukrywa, że "dziwnie mu się to wszystko kojarzy". Przekonuje też, że rozpoczęty niedawno rok, będzie czasem "dziwnym czasem". Jego zdaniem może dojść do sytuacji, w której z jakiegoś powodu władza miałaby być tworzona w Gdańsku, jakby podjęcie się tego w Warszawie było niemożliwe.
Krzysztof Jackowski o wiośnie 2023
Krzysztof Jackowski w rozmowie z tabloidem zdradził też, jakiej pogody możemy spodziewać się wiosną 2023 roku. Zdaniem jasnowidza z Człuchowa czeka nas wyjątkowo deszczowy rok, choć jak zaznaczył, nie oznacza to, że wiosna nie upłynie nam pod znakiem pięknej pogody.
Co sądzicie o najnowszych zapowiedziach Krzysztofa Jackowskiego?
To też może cię zainteresować: Piotr Żyła nie traci poczucia humoru. Jego żart o sobie podbija sieć. Trudno powstrzymać się od śmiechu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ewa Bilan-Stoch podzieliła się wyjątkowym nagraniem. Takich scen nie mamy okazji oglądać zbyć często
O tym się mówi: Koszmarny incydent w czasie ostatniego pożegnania Emiliana Kamińskiego. Było o krok od najgorszego. Co się stało