Żyje w luksusie i dobrobycie, a my musimy na wszystkim oszczędzać i żyć z pijakami za ścianą. Wokół są tylko wyrzutki, aż nie chce się wracać do domu, bo nie wiadomo, jakich niespodzianek tym razem się spodziewać.

Od samego początku Anna odsunęła się od nas i zajmowała się wyłącznie własnymi sprawami, chociaż ma możliwości, aby nam pomóc. Najwyraźniej dobro jej jedynego syna nie ma większego znaczenia. Nie jest zainteresowana naszym losem.

My mieszkamy w sąsiedztwie pijaków, ona zarabia na wynajmowaniu kilku mieszkań obcym

Niemal wszystkim moim przyjaciołom rodzice pomogli rozwiązać problem mieszkaniowy i teraz radzą sobie sami. Moja teściowa jest niestety całkowicie obojętna na to, jak borykamy się z problemami.

Teściowa mieszka sama, bo jej mąż już dawno nie żyje. Stwarza pozory szalenie zapracowanej i ważnej. Ona w ogóle nie chce, żebyśmy mieli z nią cokolwiek wspólnego. Dlatego moi rodzice pomogli w organizacji wesela.

Na początku mieszkaliśmy z rodzicami. Było ciężko i tłoczno, bo też mam młodszego brata. Dlatego zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę do mieszkania komunalnego, które mój mąż odziedziczył po jakimś dalekim krewnym. Miałam nadzieję, że to rozwiązanie tymczasowe.

Znając zamożność teściowej, myślałam, że da nam mieszkanie w prezencie ślubnym. Ponadto ma dwa mieszkania, które wynajmuje. Pomogłoby nam to zaoszczędzić sporo pieniędzy. Nawet jeśli nie chce oddawać nieruchomości na zawsze, mogłaby użyczyć nam ją, choć na czas zbierania pieniędzy na własne mieszkanie. Jednak wygląda na to, że teściowa nie ma w planach poratowania własnego dziecka.

Jako wdowa i właścicielka kilku mieszkań, woli wynajmować je obcym za niemałe pieniądze i żyć samotnie, lecz niezwykle luksusowo. Czy swym zachowaniem chce uniknąć sytuacji, w której syn z żoną przykleją się do niej, niczym pijawki, by czerpać zysk i nic nie robić?

Nie przegap: Wyjawiono ostatnią wolę Emiliana Kamińskiego. Padły wyjątkowo poruszające słowa

Zerknij tutaj: Zdjęcie 15-letniej Viki Gabor wywołała w sieci burzę. Jeden szczegół zwrócił uwagę wszystkich. O co dokładnie chodzi