Z małżeństwa był syn, którego sama wychowała. To było trudne, pamiętam, że często prosiła mnie, abym usiadła z nim, gdy Wanda była w pracy.

Ale nic, ze światem na włosku i powoli wstała na nogi, rozwiodła się z przeszłością i wyprowadziła syna na ludzi. Pracuje w jej banku, nie tak dawno przyprowadził do niej swoją ukochaną. Według sąsiadki dziewczyna jest dobrą, piękną, rodowitą przyszłą żoną. Bardzo lubiła wieś, pomagała w pracach domowych i ogólnie robiła tylko dobre wrażenie.
Wanda zawsze bardzo lubiła robić marynaty i dżemy. Ogród jest duży, a co jeszcze robić na emeryturze?

Zamiast szczerze porozmawiać, syn popełnił straszny błąd

Czasem odwiedzasz ją latem i jesienią, wzywasz ją na zewnątrz, żeby zaczerpnąć powietrza, a cała jej kuchnia jest wypełniona słojami. Prace idą pełną parą, Wanda nigdzie się nie wybiera, dopóki cała uprawa nie zostanie przerobiona.

Pytałam ją, skąd bierze tyle pikli? W końcu cały dół jest już pełny, nawet w dwóch rzędach. A ona odpowiada, że ​​to dla jej syna. W ich mieście jedzą tylko chemikalia, a ja sama im kiszę świeże ogórki, a potem je zabieram. Zimą zjadają wszystko, czasami nawet nie rozumiem, gdzie tyle w nich się mieści!

Po raz kolejny Wanda miała odwiedzić syna i oczywiście nie zapomniała o prezentach. Załadowała trzy torby wszelkiego rodzaju piklami i pojechała samochodem do stolicy.

Przybywając z wizytą, z radością spotkała swoją synową i syna i z radością zaczęła rozdawać im smakołyki. Potem stało się coś, co zszokowało Wandę.

Po postawieniu słoików na stole czekała na pochwałę od syna, ale ten wyglądał dziwnie i powiedział z irytacją: - Mamo, dlaczego za każdym razem przynosisz nam te ogórki? Nie mamy już biedy, wszystko w sklepie jest już w sprzedaży! Tak, a mieszkanie to kawalerka, to za mało na jedno miejsce, a my tu razem przytulamy się z twoimi słoikami!

Nie wiemy już, gdzie je umieścić. Zjedliśmy, ile mogliśmy, rozdaliśmy sąsiadom w przedsionku, a ostatnim razem musieliśmy wynieść na śmietnik, już nikt tego nie chciał jeść. Tam twoje pomidory szybko się rozsypały, wszyscy bezdomni natychmiast je rozebrali. Nie obrażaj się, ale już kilka razy Ci o tym mówiłem, nie słyszysz, że nie mamy czasu ich jeść. Jeśli szkoda Wam wyrzucić plon, to nie sadźcie tak dużo, jeden wałek wystarczy nam na pół roku.

Kiedy Wanda mi to powiedziała, wybuchnęła płaczem. Było jej wstyd, że zrujnowała tyle czasu i pracy, a wszystkie jej prace zostały przekazane bezdomnym. Byłoby miło dla znajomych, jeszcze można się z tym pogodzić, ale w śmietniku... To zabolało emerytkę do szpiku kości.

W końcu Wanda zebrała wszystkie swoje pikle od syna, nawet poszła do sąsiadów i zażądała zwrotu słoików i nakrętek i przyniosła je z powrotem do domu. Obiecała, że ​​teraz nie dostaną od niej ogórka, ale zobaczymy, jak długo to potrwa...

Czy dzielisz się swoimi piklami z krewnymi?

Jak informował portal "Życie News": POLACY MOCNO SIĘ OBECNIE MARTWIĄ O DOSTAWY ENERGII ELEKTRYCZNEJ. W JAKICH SYTUACJACH MOGĄ NAM JE ODCIĄĆ. JEST TYLKO KILKA MOŻLIWYCH PRZYPADKÓW

W ostatnich dniach pisaliśmy także o: INTERNAUCI SĄ ZAŻENOWALI WYGLĄDEM UKRAIŃSKIEJ MODELKI. ANASTASIA POKRESHCHUK PLANUJE KOLEJNE ZABIEGI UPIĘKSZAJĄCE. JAK WYGLĄDAŁA KIEDYŚ 33-LATKA