Jak przypomina portal "Super Express", Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel są już po rozwodzie. Mimo to, można ich było zobaczyć razem. Byli małżonkowie pojawili się razem na rozpoczęciu roku szkolnego córki Heleny. Co prawda przyjechali na uroczystość osobno, ale do placówki weszli wspólnie.

Cichopek i Hakiel znów razem!

Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel w marcu tego roku poinformowali o tym, że postanowili rozstać się po 17. wspólnie spędzonych latach. Zapewniali, że będą starali się zrobić wszystko, aby ich dzieci jak najmniej odczuły ich rozwód. Udało im się porozumieć, co do podziału opieki nad dziećmi oraz kwestii majątkowych.

To właśnie dzięki temu udało im się zakończyć swoje małżeństwo w trakcie zaledwie jednej rozprawy. Oboje teraz są wolni i mogą układać sobie życie od nowa.

Oboje starają się być obecni w życiu swoich pociech i towarzyszyć im w najważniejszych momentach. Za taki z pewnością należy uznać rozpoczęcie roku szkolnego. Cichopek i Hakiel pojawili się na rozpoczęciu roku swojej córki Helenki. Choć na miejsce przyjechali osobno, do środka zdecydowali się wejść już razem.

Przyjaciółka Kasi Cichopek w rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że kiedy rozwód jest już za nimi, emocje opadły i byli małżonkowie próbują stworzyć przyjacielskie relacje - wszystko z myślą o dzieciach, które są dla nich najważniejsze. Starając się tak poukładać własne stosunki, żeby Adam i Helena, cierpieli jak najmniej.

Zdjęcia Marcina Hakiela i Katarzyny Cichopek z rozpoczęcia roku szkolnego ich córki, możecie zobaczyć tutaj.

Spodziewaliście się, zobaczyć byłych małżonków znów razem?

To też może cię zainteresować: Kuba Wojewódzki podsyca plotki o swoim rychłym ojcostwie. Pierwszy odcinek nowego sezonu jego programu może ujawnić nowe informacje

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kabaret Neo-Nówka odpowiada na słowa Donalda Tuska. Zapowiada aktualizację jednego ze swoich numerów

O tym się mówi: Emeryci muszą się mieć na baczności. Od września wchodzą zmiany, które mogą utrudnić dorabianie do emerytury. Ile można stracić