Po zmianie stanu cywilnego z mężatki na rozwódkę, Katarzyna Cichopek uciekła w pracę, co w sumie było nieuniknione, gdyż miała już w grafiku sporo zadań do wykonania.

Natychmiast po rozprawie musiała jechać pilnie do Sopotu. Tam już czekało na aktorkę konferansjerskie wyzwanie

Konferansjerska misja w Sopocie, nagrania do różnych programów, jubileusz 20-lecia programu śniadaniowego "Pytanie Na Śniadanie", oraz finał "Wakacyjnej Trasy Dwójki" - sporo pracy dla rozwódki!

Od samego początku historii z rozwodem Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela, mogliśmy zwrócić uwagę na pewną ważną rzecz - poza drobną wpadką z nagraniami i wywiadem udzielonym przez tancerza - rozstająca się para celebrytów dopilnowała, aby odbyło się to jak najmniejszym kosztem dla ich dwójki wspólnych dzieci.

Nikt nie przypuszczał, że po czternastu latach małżeństwa, gwiazdy "Tańca z Gwiazdami" i "M jak Miłość" tak po prostu się rozejdą. W rozmowie z Super Expressem, Katarzyna Cichopek zdradziła, że pomimo ogromu pracy, jaki nieustannie zaprząta jej głowę, rozwód nie jest sytuacją należącą do przyjemnych, dlatego też forma online szczególnie przypadła go gustu zarówno Katarzynie, jak i Marcinowi.

Aktorka zaznaczyła, że nie poszła w ślady Doroty Rabczewskiej i nie urządziła przyjęcia z okazji rozwodu, gdyż uważa ten czas za okres wymagający wyciszenia i uspokojenia zszarganych nerwów. Rozwód uzyskali na pierwszym posiedzeniu, dlatego też aktorka od razu mogła wrócić do harmonogramu pracy w telewizji.

Jej podejście do sprawy rozwodu jest zdaniem wielu dojrzałe i widać, że byli małżonkowie, mocno skupili się na dobru wspólnych dzieci - [...] Nie podążam za modą, podążam za swoimi uczuciami… To jest czas, kiedy trzeba się zatrzymać, przemyśleć parę spraw, otoczyć się najbliższymi przyjaciółmi, ale też iść do przodu. Życie toczy się dalej. Dzieciaki potrzebują silnej, uśmiechniętej mamy. [...]

Aktorka podkreśliła, że nie zamierza urywać kontaktu z byłym mężem choćby dlatego, że ich małżeństwo trwało ponad dekadę, a przede wszystkim dlatego, że mają wspólne dzieci.

O tym się mówi: Z życia wzięte. Mój syn się ożenił i muszę gotować dla jego rodziny. Jak do tego mogło dojść

Zerknij tutaj: Banknoty warte więcej, niż wskazuje ich nominał. Można na nich sporo zarobić. Co decyduje o wartości kolekcjonerskiej