Jak przypomina portal "Pomponik", w ostatnim czasie o rodzinie Królikowskich zrobiło się głośno. Niestety powody tej "popularności" dalekie są od chwalebnych. Wszystko w związku z rozstaniem Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy oraz wzajemnych oskarżeniach, jakie kierowali pod swoim adresem. Aktywną uczestniczką wydarzeń była również Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Teraz jednak aktorka stanowczo zaprzecza, jakoby były jakiekolwiek "afery".
Małgorzata Ostrowska-Królikowska zawsze po stronie dzieci
Jeśli chodzi o dzieci, Małgorzata Ostrowska-Królikowska jest gotowa walczyć jak lwica. Broni swoich pociech zawsze, niezależnie od tego, czy ich zachowanie da się w jakikolwiek wyjaśnić. Szczególnie dużo pracy ma przy swoim pierworodnym synu - Antku.
Młody aktor dość często pakuje się w kłopoty i staje się bohaterem skandali. Przed 11 laty Antek wdał się w awanturę z funkcjonariuszami policji, w trakcie których z przekonaniem zapowiadał, że "załatwi" policjantów. Wtedy w jednym z wywiadów doszła do wniosku, że partnerskie relacje z Antkiem się nie sprawdziły i były błędem.
Ostatnio można odnieść wrażenie, że dawne reflekse pozostały w przeszłości. Ostrowska-Królikowska bez większego problemu pogodziła się z tym, że Antek Królikowski zdradził swoją żonę i zostawił ją przed narodzinami ich wspólnego syna przenosząc się do kochanki.
Nie ma afer?
Nie tak dawno, Antek Królikowski wspólnie z mamą pojawił się pod kościołem, gdzie miał się odbyć chrzest syna, choć wiedzieli, że uroczystość została odwołana. Potem Małgorzata Ostrowska-Królikowska napisała wiadomość do jednej z internautek, która odebrała słowa aktorki jako groźbę.
Teraz Ostrowska-Królikowska stanowczo zaprzecza, jakoby miały miejsce jakiekolwiek afery. "Nie ma żadnych afer, nikt się do nikogo brzydko nie odzywa" - powiedziała w rozmowie z "Faktem", wskazując, że relace w jej rodzinie są bez zarzutu.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Kasia Kowalska opublikowała zdjęcie Oli z przystojniakiem. Opis wszystko zdradził. To poważne zmiany
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wielu kierowców wciąż nie wie o tym obowiązku. Nieopłacenie kwoty 50 groszy może nas słono kosztować, a nawet pozbawić prawa jazdy
O tym się mówi: Zbliża się ważny termin. Nie złożenie wniosku do ZUS-u może pozbawić nas wparcia finansowego. O co dokładnie chodzi
