Wydawałoby się, że Andrzej był idealnym człowiekiem rodzinnym. Zajmował się pracami domowymi i opiekował się dziećmi. Tylko że w parze nie było miłości. Trudno było mu samemu utrzymać ognisko w rodzinnym gnieździe. Nie kłócili się, po prostu stali się obcy.

Mężczyzna zaczął mieszkać w osobnym pokoju, ale nadal opiekował się rodziną i dziećmi

W ciągu dni poznał Krystynę. Zaczął jej pomagać w pracach domowych, bo dziewczyny bez męskich rąk nie żyją słodko. A potem nagle jak grom z jasnego nieba... Zakochał się jak nastolatek. Andrzej oświadczył się Krystynie i powiedział, że chce mieć z nią dzieci. Aby potwierdzić swoje poważne zamiary, wyprowadził się od żony i złożył wniosek w urzędzie stanu cywilnego. Dlaczego go osądzać? W końcu był przyzwoity, uczciwy - od razu złożył wniosek o rozwód, nie prowokował nikogo do domysłów i plotek.

Andrzej nie porzucił dzieci. Płacił alimenty, jeździł z nimi nad morze, ubierał je i dawał kieszonkowe. Krystyna poparła inicjatywę swojego nowego męża, zrozumiała, że ​​nie ucieknie od dzieci. Ale była żona, celowo wszystko zepsuła. Albo nie pozwalała dzieciom chodzić z tatą do zoo, albo nie pozwalała na słodycze przyniesione przez Andrzeja. Była zraniona przez męża.

Andrzej początkowo bardzo się tym martwił, ale nowa miłość go uspokoiła. Zasugerowała nawet złożenie pozwu w sądzie, mówią, że to niesprawiedliwe. Ale kiedy pojawiło się nowe dziecko, mężczyzna jakoś cofnął się od starych problemów. Żyli własnym życiem, nie narzucali się.

Bajka by się tam skończyła, ale w rzeczywistości wszystko jest inne

Rodzina długo nie żyła szczęśliwie - Andrzej zamienił się w prawdziwego tyrana. Zaczął zabraniać Krystynie spotkań z przyjaciółmi, ograniczał ją w finansach. Cierpiała przez rok lub dwa i uciekła. Złożyła wniosek o alimenty, bo samotne życie z małym dzieckiem nie jest łatwe.

Andrzej nie spodziewał się takiego ustawienia od Krystyny. Myślał, że wytrzyma, bo kocha. Wyprowadził się do wynajętego mieszkania, ale regularnie dzwonił do swojej byłej nowej żony i błagał o przebaczenie. Krystyna wybaczyła, ale wszystko się powtórzyło, więc po raz kolejny położyła kres ich historii.

Kiedy chłop zdał sobie sprawę, że nic nie można zmienić, obudziła się w nim niechęć.

Tak jak postanowiłaś być niezależna - więc sama opiekuj się swoim dzieckiem. Zmienił pracę, gdzie pensję rozdawano w kopercie, więc Krystyna dostała od nieszczęsnego taty nędzne grosze. Odciął komunikację z synem, żeby mama wiedziała, że ​​uczciwemu, przyzwoitemu człowiekowi nie można odmówić.

W ten sposób rodzice rujnują życie swoim dzieciom swoją niestabilnością emocjonalną i nienawiścią. Nie ma złych ludzi, o ile znają słowo „odpowiedzialność”.

Czy uraza dawnych kochanków wpłynęła na los dzieci? Jak myślisz?

O tym się mówi: Barszcz Sosnowskiego niesie zagrożenie dla człowieka. Ta dwulatka jest tego przykładem

Zerknij: Oferta Edukacyjna akademii Rydzyka się powiększa. Przemysław Czarnek już złożył podpis