Żona Wiesława Gołasa, który zmarł w wieku 90. lat, do tej pory nie pogodziła się z odejściem ukochanego męża. Każdego tygodnia odwiedza go na cmentarzu Powązkowskim, by zadbać o miejsce spoczynku, które czeka także na nią.

Maria Krawczyk-Gołas trwała przy ukochanym mężu do samego końca

Wiesław Gołas odszedł w zeszłym roku wrześniowego dnia. Artysta doświadczył dwóch zawałów, przed którymi radował się, świętując swoje dziewięćdziesiąte urodziny. "Super Express" zdążył przeprowadzić z aktorem ostatni w jego życiu wywiad.

Pani Maria, wdowa po artyście, w minionych latach włożyła całą swoją siłę i miłość w opiekę nad mężem, który miał problem z mobilnością, zanim doznał zawałów. Miał w sobie ogromną wdzięczność za poświęcenie żony i ubolewał nad ogromnym wysiłkiem tej niesamowitej kobiety. - Żal mi jej, bo ona biega i biega, a ja niestety już nie potrafię w niczym jej pomóc – opowiadał tabloidowi Wiesław Gołas. - Żyję tylko dzięki niej – podsumował wzruszająco.

Niestety, siły witalne i energia tej dzielnej kobiety wyczerpały się, przez co wdowa zmuszona była prosić o pomoc wykwalifikowaną firmę, która co tydzień pielęgnuje grób świętej pamięci Wiesława Gołasa i w przyszłości także jego żony Marii.

To nie zmienia faktu, że seniorka nadal przychodzi w weekendy, aby odwiedzić ukochanego męża, bez którego jest jej potwornie ciężko.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Boże Ciało zbliża się wielkimi krokami. Kiedy przypada w 2022 roku i co oznacza

Zerknij: Wizyta na stacji benzynowej jest zmorą milionów Polaków! Wkrótce ceny paliw mają drastycznie wzrosnąć. Jest zaskakujące potwierdzenie doniesień mediów