Jak przypomina portal "Super Express", Marianna Dufek i Kamil Durczok przez bardzo wiele lat uchodzili za bardzo szczęśliwe i zgrane małżeństwo. Otrzymali nawet od jednego z magazynów specjalną nagrodę przyznawaną za trwałość małżeństwa. Po latach wyszło na jaw, że to, co na pierwszy rzut oka wydawało się sielanką, wcale nią nie było. Dziś pamiątkowa statuetka jest już tylko wspomnieniem. Dufek zdecydowała się ją przetopić. Wiadomo, na co wydała pozyskane w ten sposób pieniądze?

Kulisy małżeństwa Marianny Dufek i Kamila Durczoka

Przed kilkoma tygodniami Mariana Dufek zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące swojego małżeństwa z uwielbianym przez widzów dziennikarzem, Kamilem Durczokiem. Przyznała, że kiedy zaczął pracę w "Faktach" TVN, zaczęli się od siebie oddalać. "Porzucił mnie i syna na rzecz redakcji" - wyznała Dufek, dodając, że Durczok był "wybitnym dziennikarzem i słabym człowiekiem".

Po pięciu miesiącach od niespodziewanej śmierci Kamila Durczoka, jego była żona uznała, że to dobry czas, aby uporządkować pamiątki po nim. Przyznała, że część pamiątek po byłym mężu wylądowała w śmieciach. Inne "spotkał pożyteczniejszy los". We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych Marianna Dufek zdradziła, co zrobiła ze Srebrnym Jabłkiem, jakie otrzymała wspólnie z Durczokiem od miesięcznika "Pani".

Ze swoimi fanami podzieliła się tym, co zrobiła z pieniędzmi pozyskanymi z przetopienia srebrnego jabłka. Okazuje się, że wydała je na kupno białego wina, które następnie wypiła wspólnie ze swoimi przyjaciółmi. Jednocześnie Dufek przyznała, że zdecydowała się zachować ślubne zdjęcia.

Co sądzicie o geście byłej żony Kamila Durczoka?

To też może cię zainteresować: Media obiegły nowe fakty w sprawie odejścia syna Christiano Ronaldo. Co udało się ustalić

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Katarzyna Tusk pochwaliła się córkami. Dziewczynki rosną jak na drożdżach

O tym się mówi: Dobre wieści płyną z elektrowni w Czarnobylu. Przekazał je dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej