Przerwanie ciąży w wieku dwudziestu lat zostawiło Adrianie Iliescu życie wypełnione żalem i tęsknotą za dzieckiem. Jako młoda kobieta przeszła dwie aborcje i prawdziwie cierpiała, bo musiała wyczekiwać następne 40 lat, by zostać matką.
Co słychać u najstarszej mamy na świecie?
Adriana Iliescu, profesor literatury na największym prywatnym uniwersytecie w Rumunii Hyperion w Bukareszcie, po leczeniu niepłodności urodziła córkę Elizę Marię. Zabierając głos po raz pierwszy ze swojego łóżka szpitalnego w Panait Sarbu w Bukareszcie, stwierdziła, że w wieku dwudziestu kilku lat dwukrotnie zaszła w ciążę w trakcie nieudanego czteroletniego małżeństwa.
Iliescu dodała, że ciąże zostały przerwane, gdyż była to wtedy schematyczna metoda kontroli urodzeń w jej kraju. Dopowiedziała jednak, że spędziła lwiaą część swojego życia, odczuwając brak dziecka.
„Wyszłam za mąż, gdy miałam zaledwie 20 lat i byłam jeszcze studentką. Mój mąż był wtedy jeszcze studentem na uniwersytecie fizyki atomowej, a małżeństwo nie trwało długo. Rozwiedliśmy się cztery lata później".
Iliescu powiła 16 stycznia, siedem tygodni wcześniej, po zapłodnieniu in vitro (IVF). Pierwotnie nosiła trojaczki, jednak jedno zmarło w wieku 10 tygodni, a drugie potem. Jej lekarze zadecydowali z kolei wywołać poród jej ostatniego z trojga dzieci.
Adriana postrzega to za sukces kobiet, które nie były w stanie zajść w ciążę w swoich początkowych latach reprodukcyjnych. Teraz ma 72 lata. W 2005 roku została najstarszą mamą na świecie. Jest autorką książek dla dzieci. Adriana Iliescu jest dumna z 16-letniej córki, pięknej i inteligentnej. Zgodnie z prognozami, ze względu na różnice między pokoleniami, dyskutują również o życiu społecznym Elizy.
O tym się mówi: Aktorka Bożena Dykiel wytrącona z równowagi przez fotoreporterów. Fala krytyki nie ma końca. Co się stało
To się samo komentuje: Sojusznik Putina schwytany przez ukraińskie służby. Miał na sobie mundur żołnierza