Ślub księcia Harry'ego i Meghan Markle odbył się 19 maja 2018 roku na Zamku w Windsorze. Okazuje się, że w trakcie ślubnych przygotowań Meghan Markle dała się we znaki wielu członkom rodziny królewskiej. Amerykańska aktorka nie chciała się godzić na wiele rzeczy, jasno prezentując własne wymagania. Dotkliwie miał to odczuć książę Karol.

Meghan Markle szczera do bólu

Od momentu ślubu księcia Harry'ego z Meghan Markle, stosunki młodszego syna księżnej Diany z resztą rodziny nie należą do najlepszych. Po przeprowadzce pary do USA amerykańska aktorka chętnie zabierała głos w sprawie życia na dworze, krytykując monarchię. Okazuje się, że jeszcze przed ślubem Meghan Markle jasno wyrażała swój sprzeciw wobec narzucania jej decyzji.

Kiedy pojawiła się informacja, że ojciec Meghan nie pojawi się na uroczystości, wielu zastanawiało się, kto poprowadzi ją do ołtarza. Z pomocą przyszedł książę Karol, który zaproponował przyszłej synowej, że chętnie to zrobi. Jego propozycji Meghan nie przyjęła ze szczególnym zachwytem.

Meghan Markle/YouTube @BBC
Meghan Markle/YouTube @BBC
Meghan Markle/YouTube @BBC

W połowie drogi

Portal "Marieclere" wskazuje, że Meghan Markle zdecydowanie bardziej wolała iść do ołtarza sama. Jednak zdobyła się na kompromis i zaproponowała teściowi, że połowę drogi pokona sama, a połowę u jego boku. Jak widać na nagraniu z uroczystości, aktorce udało się dopiąć swego.

Na filmie widzimy, jak Meghan wchodzi do kaplicy na Zamku Windsor sama. W połowie drogi czeka na nią książę Karol, który poprowadził ją do ołtarza, gdzie czekał na nią książę Harry.

Spodziewaliście się tego?

To też może cię zainteresować: Adriana Kalska opowiedziała o rozstaniu z Mikołajem Roznerskim. Zdradziła, kto jest dla niej największym wsparciem w trudnych chwilach

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Przepowiednia z Tęgoborza zawiera zapowiedź tego, co czeka świat w najbliższym czasie. Czy mamy powody do obaw

O tym się mówi: Ołena Zełenska w mocnych słowach skomentowała działania rosyjskich wojsk. "Najgorszego jeszcze nie widzimy"