Księżna Kate wyruszyła w pierwszą od wielu miesięcy podróż zagraniczną. Żona księcia Williama pojawiła się w Dani, gdzie odwiedziła LEGO Foundation PlayLab w Kopenhadze. W trakcie wizyty w Muzem Dziecięcym księżna Kate zdecydowała się zdradzić, czy chciałaby mieć więcej pociech.

Księżna Kate w Danii

Księżna Kate może liczyć na spore zainteresowanie ze strony mediów, niezależnie od tego, czy znajduje się w Wielkiej Brytanii, czy też poza jej granicami. "Daily Express" donosi, że księżna dobrze reprezentuje monarchię. Żona księcia Williama będąc w LEGO Foundation PlayLab skorzystała z okazji i zjechała ze znajdującej się tam zjeżdżalni, świetnie się przy tym bawiąc.

Napięty grafik księżnej Kate obejmował liczne wizyty w tym między innymi spotkanie w szkółce leśnej, gdzie nie tylko bawiła się z dziećmi, ale także pobierała lekcję rąbania drewna. W jej planie znalazły się także odwiedziny w Muzeum Dziecięcym, gdzie spotkała się z rodzicami i ich dziećmi.

Przyznała, że uwielbia spotkania z maluchami, choć zawsze po nich ma namawić swojego męża, księcia Williama na kolejnego potomka. "Wrócę do domu i powiem: Miejmy jeszcze jedno!" - przyznała z rozbrajającą szczerością księżna Kate.

Wizyta księżnej Kate w Danii odbywała się w związku z działalnością jej fundacji Royal Foundation Centre for Early Childhood. Żona księcia Williama chciała zapoznać się z duńskimi metodami wspierającymi wychowanie i rozwój najmłodszych, by móc je w przyszłości przenieść na grunt brytyjski.

Myślicie, że księżnej Kate uda się przekuć zamiary w działanie i już niebawem usłyszymy o narodzinach kolejnego royal baby?

To też może cię zainteresować: Polski rząd reaguje na rosyjskie działania na Ukrainie. Zwołano posiedzenie Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Obronnych

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy wostatnich dniach: Ponure fakty o Oliwii W. z Częstochowy ujawnione. Uprowadzona 15-latka doznała potwornej krzywdy

O tym się mówi: Dorota Wellman zdobyła się na szczere wyznanie o trudnych chwilach w swoim życiu prytwatnym. Odniosła się też do swojej pracy