W moim życiu nigdy nie wydarzyło się nic szczególnego: żadnych szoków ani niespodzianek. Wszystko szło jak zwykle. Oczywiście do pewnego momentu, inaczej bym tu do Ciebie nie pisała. Dopiero po latach zdałam sobie sprawę, że przez całe życie mój ukochany gapił się na inne. Byłam młoda i naiwna. Potem dzieci poszły i nie było już nic do roboty. A 5 lat temu wszystko w końcu się zmieniło.

Ukochany powiedział, że powinien lecieć za granicę w interesach. Jak podróż służbowa. Ale przypadkowo zobaczyłam bilety. Tak, nie jeden, ale dwa. Leciał z kobietą, którą od dawna podejrzewałam. Ostatecznie podejrzenia potwierdziły się.

Ci, którzy piszą, że mężczyzna bardzo cierpi, gdy dowiaduje się o zdradzie żony, nigdy nie zrozumieją, co oznacza zdrada męża. Nie znalazłam miejsca przez tydzień. Mimo to pozwoliłam mu odejść bez słowa.

Kiedy mężczyzna wrócił, po cichu spakowałam jego rzeczy. Ale nie odszedł, ale powiedział, że między nimi nic nie ma, krótko mówiąc, przekonany, jak mógł. Miałam szczęście, że uwierzyłam i nie zrujnowałam swojej rodziny. Tymczasem najmłodszy syn miał dziewięć lat. Trzymałam się ze względu na dzieci, chociaż wiedziałam, że ​​ich ojciec nie rozwiódł się ze swoją kochanką i nadal do niej chodził.

Mój mąż od pięciu lat prowadzi podwójne życie, a ja przez te wszystkie lata stałam się zimna i obojętna. Nie chcę rozmawiać o tym, jak traktował mnie przez całe 18 lat. Mówił: „Ja zarabiam, masz dom i dzieci, więc nie pytaj, gdzie jestem i z kim”.

W rezultacie postanowiłam opuścić męża. Moralnie mieszkałam już z nieznajomym. Ale tak się złożyło, że od najmłodszych lat spotkałam mężczyznę, z którym znałam się wcześniej. Był z żoną, a ja siedziałam z boku. Pomógł jej otworzyć drzwi, potrząsnął jej kurtką. Nie mogłam oderwać od nich oczu - to problem! To jest coś, czego nigdy nie widziałam w związku z moim mężem.

Zaczęliśmy spotykać się z tym mężczyzną. Inni mówili, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie potrzebowałam intymności, a jedynie emocji, słów, troski. Powinnam była wiedzieć, że byłam kochana.

Związek z tym mężczyzną trwał trzy miesiące. Wtedy jego żona dowiedziała się o wszystkim. Było wiele rzeczy, w tym długie nocne rozmowy i słowa, którymi nie chciał zrujnować swojej rodziny.

Nie wiem, co będzie dalej między nami. Ale najważniejsze w tym wszystkim było to, że kiedy zdenerwowana trafiłam do szpitala, mój mąż krzyknął: „Kocham Cię!”. To były słowa, które wypowiedział po raz drugi w ciągu 18 lat! Został ze mną, śpiąc obok mnie, opiekując się mną.

W każdym razie nie usprawiedliwiam się. Jestem winna. W końcu jak on. W życiu są różne rzeczy. I nie trzeba oceniać wszystkich pod jedną miarą. Odpowiem przed Bogiem za mój grzech, za który bardzo żałuję. Ale mężczyźni muszą też pomyśleć o tym, co czasami nam robią. Przynajmniej poczuliśmy spadek tego, czego czasami doświadczamy.

Co myślisz o tej sytuacji?

Jak myślisz, kto jest za to winny?

O tym się mówi: Niepokojące doniesienia na tamat Krzysztofa Cugowskiego obiegły media. Co dalej z jego udziałem w programie "Twoja twarz brzmi znajomo"

Zerknij tutaj: Donald Tusk zwrócił się z ważnym apelem do Jarosława Kaczyńskiego. Czy lider Prawa i Sprawiedliwości zareaguje na słowa oponenta