Całkiem nowe informacje, które właśnie pojawiły się w mediach, dotyczące jednego z najbardziej uznanych dziennikarzy, Piotra Kraśko są wręcz nieprawdopodobne. Wyznanie, na które się zdobył zaskoczyło wiele osób. Nikt nie spodziewał się takich słów od dziennikarza... O co chodzi?

Jak powszechnie wiadomo, postać Piotra Kraśko znana jest niemalże wszystkim. Dziennikarz zdobył uznanie i popularność wśród widzów od samego początku pojawienia się w mediach, a zadebiutował już na początku lat 90. Do roku 2016 Piotr Kraśko związany był z Telewizją Polską - był zagranicznym korespondentem, a także szefem Wiadomości.

Potem jednak prezenter związał się ze stacją TVN, w której pracuje do dziś prowadząc programy informacyjne, a także popularną śniadaniówkę “Dzień Dobry TVN”.

Tego nikt się nie spodziewał!

Jak można się domyślać, praca przed kamerami z całą pewnością generuje sporo stresu, o co Piotr Kraśko został zapytany w jednym z ostatnich wywiadów. Stwierdził, że - o dziwo – z każdym kolejnym rokiem stresuje się coraz bardziej.

Największe zaskoczenie wywołało jednak pytanie o... przekleństwa poza kamerami.

- Zdarza się. Pamiętam sytuację sprzed lat, gdy ktoś po spotkaniu w redakcji podliczył, że w jego trakcie padło 37 przekleństw, z czego 34 były moje. – przyznał