Po długiej sześcioletniej walce o zapłodnienie in vitro, Sam Delmege otworzyła się na "A Current Affair" i opowiedziała o swojej ostatniej walce, po tym jak w końcu zaszła w ciążę, poczynając bliźnięta.
36-letnia Delmege i jej 75-letni mąż Max ogłosili, że spodziewają się bliźniąt w lipcu tego roku, po 23 rundach prób zapłodnienia in vitro. Pani Delmege ujawniła reporterce Leili McKinnon, że cierpiała na poranne mdłości przez pierwsze 14 tygodni ciąży, ale nic nie mogło jej przygotować na to, co było tuż za rogiem podczas jej 24-tygodniowego "skanowania".
Podczas gdy dzieci były zdrowe i miały ponadprzeciętny rozmiar jak na bliźnięta, badanie wykazało, że ciało Sam przygotowywało się do porodu trzy miesiące wcześniej, z już otwartą szyjką macicy. „Nagle cały mój świat ponownie wywrócił się do góry nogami” – powiedziała pani Delmege. „Byliśmy zdruzgotani, nie mogłam przestać płakać… wtedy się bałam, bardzo się bałam, że urodę, kiedy nie byłam gotowa, po prostu wiedziałam, że dzieci nie są gotowe, aby wyjść. " Po prześwietleniu pani Delmege została zabrana prosto do szpitala, gdzie od prawie trzech tygodni odpoczywa w łóżku.
Co drugi dzień może chodzić do toalety i brać prysznic tylko na nogach. Pani Delmege osiągnęła już 27. tydzień ciąży, ale w każdej chwili mogła urodzić. „Ktoś z moją sytuacją z szyjką macicy o grubości zaledwie jednego centymetra może przejść przez cały okres lub wiesz, może to być jutro” – powiedziała.
Podczas gdy leżenie w łóżku było trudne, pani Delmege powiedziała, że dzieci są zdrowe i to jest najważniejsze. „Są silni i duzi jak na bliźniaczą ciążę, co jest dobre i mają się dobrze, wszystkie skany wykazały, że wszystko jest w normie” – powiedziała.
„Musimy tylko je tam teraz trzymać, dalej, by bułeczki się upiekły”. Na mediach społecznościowych pojawiła się później aktualizacja doniesień o hospitalizacji - A 8 miesiące później po okropnej ciąży i wielu przerażach przed terminem, powitałam najpiękniejsze dzieci jakie kiedykolwiek widziałam.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: To już plaga! Kolejne zaginięcie nastolatka z jednej z polskich wsi. Mieszkańcy nabrali wody w usta. O co chodzi