Moja żona przez całe życie była ciężko chora i nigdy nie była normalnie leczona. Pracowałem w fabryce na dwie, czasem trzy zmiany, zarabiałem akurat na leczenie i coś do jedzenia. Naprawdę chciałem zobaczyć ślub mojej córki. I tak się też stało. Żona świętowała z nami, a tydzień później zmarła. Bez niej jest ciężko. Codziennie pamiętam jej niebieskie oczy i delikatny głos. Zawsze się do mnie uśmiechała, chociaż odczuwała nieznośny ból.

Po ślubie córka przeniosła się do męża i zamieszkała z nim w Poznaniu. Zawsze marzyła, żeby tam zamieszkać. Jej mąż miał pieniędzy pod dostatkiem i załatwił żonie dobrą posadę z dobrą pensją. I zostałem, by mieszkać sam z kotem Pączkiem. Został przywieziony do domu przez moją żonę. Niedawno przeszedłem na emeryturę i wiesz, muszę powiedzieć ogromne i ironiczne „DZIĘKUJĘ” naszemu państwu i jego trosce o ludzi.

Moja emerytura wynosiła aż 1800 zł. Śmieszne prawo? A jeśli dodasz do tego moje 50-letnie doświadczenie w sprawowaniu urzędu publicznego, chcę płakać. To kpina z ludzi. Nasz prezydent ma za tyle tylko jedną wycieczkę do restauracji, która kosztuje krocie, a nawet więcej, a ludzie muszą żyć przez miesiąc. Ta kwota nawet na ogrzewanie nie wystarczy do zapłaty.

Tutaj muszę szczerze podziękować mojej córce i zięciowi. Gdyby nie oni, nie wiem, jak bym żył, czy choćby przeżył... Moja córka próbowała pomóc, kiedy była jeszcze sama. Zaznaczę, że jej udział znacznie ułatwił sytuację.

Teraz od kilku miesięcy płaci moje rachunki za media. Co tydzień przynosi mi jedzenie i różne chemikalia. Nie potrzebuję emerytury. Biorę stamtąd pieniądze tylko na podróż lub coś od razu potrzebnego, resztę odkładam na bok. Myślę, że moja córka może niedługo urodzić dziecko, więc zrobię jej miły prezent. Może to nie jest dla nich coś, czego sami nie kupią, ale za wszystko dziękuję tym prezentem.

W moje urodziny dali mi miesięczną wycieczkę do sanatorium. Z pełną gamą wszystkich badań i zabiegów.

Sąsiedzi zazdroszczą mi, że mam rodzinę, która się mną opiekuje, a ja zawsze odpowiadam "to Twoje dzieci i to, jak cię traktują, zależy bezpośrednio od tego, jak je traktowałeś, gdy były małe”.

Nie sądzę jednak, aby dzieci, których rodzice pili i bili bezbożnie przez całe życie, gdy dorosną, pomogą im i zapewnią im utrzymanie. Będą starali się jak najszybciej uciec z tego piekła. I generalnie moja córka robi to tylko z własnej woli. Nigdy jej o nic nie prosiłem, a tym bardziej tego nie wymagałem. Nie jest mi nic winna. Rodzice są to winni swoim dzieciom i nic więcej.

Jak informował portal "Życie": NIESAMOWITA HISTORIA! NIKT NIE SPODZIEWAŁ SIĘ TAKIEGO ZAKOŃCZENIA! OJCIEC I SYN PONOWNIE SPOTKALI SIĘ PO DWUDZIESTU CZTERECH LATACH ROZŁĄKI

Przypomnij sobie: BRAK UISZCZANIA OPŁATY ZA ABONAMENT RTV NIE UJDZIE JUŻ POLAKOM NA SUCHO! OGROMNE KARY CZEKAJĄ NA ZAPOMINALSKICH

Portal "Życie" pisał również: JASNOWIDZ KOLEJNY RAZ PRZEPOWIEDZIAŁ PRZYSZŁOŚĆ! JAK WEDŁUG KRZYSZTOFA JACKOWSKIEGO BĘDĄ WYGLĄDAĆ NAJBLIŻSZE LATA I CO ZMIENI SIĘ W SPOŁECZEŃSTWIE