Ona i jej mąż bardzo się kochali. Według Andrzeja ich rodzina była cudowna. Zaraz po ukończeniu szkoły Anna poszła na kursy księgowości i dostała pracę w małym sklepie, następnie studiowała korespondencyjnie, a teraz zaczęła zajmować stanowisko głównego menedżera w dobrym biurze.

Kiedy Andrzej miał 10 lat, jego ojciec uległ śmiertelnemu wypadkowi, więc Anna samotnie wychowywała synów. Od dzieciństwa uczono ich samodzielności i powtarzano, że są pod jej wsparciem do osiemnastego roku życia.

Będąc w szkole, zatrudniła korepetytora, żeby chłopcy mogli wejść do instytutów za darmo, bo nie byłaby w stanie opłacić wydziału. Chłopcy zostali więc zmuszeni do wybrania biznesu, który im się najbardziej podobał i który będzie mógł im zapewnić przyszłość.

Wreszcie pobraliśmy się z Andrzejem.

Anna zwróciła nam część kosztów uroczystości weselnej, zapłaciła też za miesiąc miodowy. Wreszcie powiedziała: „Cóż, teraz jesteś na swoim” i odsunęła się w cień. Od czasu do czasu dzwoni, po prostu pyta, jak się mamy. To cały jej udział w naszym życiu.

Młodszy syn nadal z nią mieszka. Wciąż się uczy, ale matka finansowo też mu ​​nie pomaga. Mówi mu: „Jesteś dorosłym mężczyzną, utrzymaj się!”. W pewnym momencie Andrzej i ja doczekaliśmy się córeczki, wnuczki Anny.

Teściowa pogratulowała nam tego wydarzenia, wręczyła dobry prezent, pieluchy i to wszystko. Pocałowała wszystkich i znowu zniknęła. Chodzi o to, że zaczęła teraz osobisty związek. W weekendy jeździ na rowerze, jeździ na piesze wycieczki, bierze udział w zawodach. Zimą jeździ na nartach.

Kiedy poprosiliśmy ją, żeby była z dzieckiem, odpowiedziała: „Jakoś sama sobie radź!”. Jeśli poprosisz o pomoc w opłaceniu wynajmowanego mieszkania, ta sama odpowiedź. „Kiedyś wychowywałam dzieci bez pomocy dziadków, więc i ty dorośnij”.

Nie wiemy nawet, co zrobić z taką obojętnością. Podczas gdy Andrzej mieszkał sam, miał dość na wydatki. A teraz jest nas troje, a teściowa nie pomoże. A moi rodzice są na emeryturze. Jestem najmłodsza, ledwie im starcza pieniędzy.

Natomiast Anna jest zadowolona z jej życiem osobistym, jest w porządku. Powiedziała nawet kiedyś: „Jeśli zechcę mieć dziecko, urodzę sobie. I wychowywać będę własne. ”

Od czasu do czasu coś nam daje. Ale to nie wystarczy. Tylko raz, kiedy zachorowałam, siedziała przez chwilę ze swoją wnuczką, podczas gdy mój mąż się mną opiekował. A potem natychmiast wyszła.

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: RAFAŁ TRZASKOWSKI WYSZEDŁ DO POLAKÓW ZE SMUTNYMI INFORMACJAMI. CHOROBA POKONAŁA WAŻNĄ POSTAĆ POLSKIEJ OPOZYCJI DEMOKRATYCZNEJ. CHODZI O POSŁA

O tym się mówi w Polsce: DONALD TUSK PRZEKAZAŁ NA AUKCJĘ WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY COŚ WYJĄTKOWEGO. ZA ILE ZOSTANIE WYLICYTOWANY WAŻNY DLA POLITYKA PRZEDMIOT