Zmarły 16 listopada kardynał Henryk Gulbinowicz, według "Pikio" oraz "Faktu", został pochowany w poniedziałek 23 listopada w rodzinnym grobowcu w Olsztynie, na miejskim cmentarzu mieszczącym się przy ulicy Poprzecznej.

Z racji tego, co wyszło na jaw na jego temat na długo przed tym, jak umarł sprawiło, że Watykan podjął decyzję o odebraniu mu wszelkich przywilejów.

Według medialnych doniesień, głowa Kościoła nie miała wyboru, jak tylko wyciągnąć konsekwencje wobec zarzutów kierowanych w stronę duchownego. Nie ulega wątpliwości, dlaczego uroczystości pogrzebowe nie odbyły się w gronie zacnych osobistości Kościoła i licznych wiernych chcących uczestniczyć we mszy. Oczywistym jest, że osoba krzywdząca innych nie zasługuje na miano metropolity.

Kardynał Gulbinowicz został więc pochowany w tajemnicy na cmentarzu w Olsztynie. W uroczystości pogrzebowej uczestniczyli wyłącznie najbliżsi z rodziny kardynała. Najciekawszą dla wielu może być fakt, że próżno nam będzie szukać na płycie grobowca jego imienia i nazwiska. Najbliżsi najwyraźniej postanowili przygarnąć go po smierci w rodzinnym grobowcu, jednak nie zamierzali dopisać go do reszty osób tam spoczywających.

Pikio

Jak dotąd, żadna tablica potwierdzająca pochowanie tam Henryka Gulbinowicza także nie pojawiła się w miejscu jego spoczynku. Są tam teraz znicze i świeże kwiaty, jednak wygląda to skromnie, jak na pozycję, do jakiej dotarł duchowny w swoim życiu, o którym media donosiły i wciąż donoszą różne, mroczne historie. Media donoszą o mrocznych tajemnicach Henryka Gulbinowskiego.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Żona Michała Wiśniewskiego ma ogromny talent. Mało kto o nim wie, choć jest godzien uwagi. Czy ma coś wspólnego z Mandaryną

Zerknij: 12 sierpnia 2020 roku. Ministerstwo Zdrowia przeszło samo siebie. Najnowsze statystyki, jakie podano przechodzą ludzkie pojęcie