Wyszłam za mąż w wieku 21 lat. Młoda dziewczyna, która zakochała się w sąsiedzie na klatce schodowej. Odpowiedział mi wzajemnością i założyliśmy rodzinę.
Najpierw urodził się nasz syn Jegor, a następnie jego brat Anton. Żyliśmy, dusza za duszą, doskonale się rozumieliśmy. Czasami nawet bałam się, że to sen i może się skończyć. I tak się stało.
Nasi chłopcy dorośli i nas opuścili. Zostaliśmy znowu razem, jeszcze przed ich narodzinami. Zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi i nie mogliśmy się doczekać, aż chłopcy zrobią z nas dziadków.
Nie wiem, na jakim etapie coś poszło nie tak. Nie zauważyłam zmiany w nastawieniu męża do mnie. Jak zawsze był pełen szacunku i rozwagi. Jednak zmienił się w inny sposób. Z jakiegoś powodu mój mąż zdecydował, że w wieku 50 lat musi zmienić swój styl. Zaczął się ubierać inaczej, a nawet zmienił fryzurę.
Cała rodzina zebrała się na jego urodzinach. Potem podczas toastów mój mąż powiedział „na drugą młodość”. Szkoda, że nie od razu zrozumiałam, co miał na myśli.
Mąż zaczął spóźniać się z pracy, wracał do domu w dobrym humorze. Nigdy nie przypuszczałam, że przyczyną takiego zachowania była inna kobieta. Pewnego dnia, idąc ulicą, podeszła do mnie młoda kobieta. Nie przedstawiła się, ale po prostu poprosiła o rozmowę. Nie mogłam zrozumieć, czego ta osoba potrzebuje, ale zgodziłam się. Usiedliśmy w najbliższej cukierni.
Dziewczyna długo nie odważyła się zacząć. Widać było, że bardzo się martwiła. Wygląda na prawie połowę mojego wieku, no może na maksymalnie 30 lat, ładną i nieśmiałą. Czekałam, aż zacznie mówić, a zamiast tego po prostu wybuchła płaczem. Nie mogłam nic zrozumieć, co się dzieje.
Dziewczyna przez łzy powiedziała, że kocha mojego męża i błaga mnie, żebym go wypuściła. Powiedziała, że spotykają się od około sześciu miesięcy i on darzy ją uczuciem tak samo, ale boi się mnie urazić, bo mieliśmy z nim rodzinę. Na koniec moja rozmówczyni wypowiedziała zdanie, które mnie zszokowało: „Żyłaś dobrze — pozwól innym żyć!”. Nie wiedziałam, co powiedzieć, ani jak zareagować na to wyznanie. Wstałam i poszłam do domu.
Wieczorem mąż wrócił do domu, jakby nic się nie stało i w dobrym humorze. Naprawdę miłość inspiruje, pomyślałam. To było takie smutne i obraźliwe, ale nie wiedziałam, jak zacząć tę rozmowę. Musiałam pomyśleć.
Następnego dnia była nasza trzydziesta rocznica ślubu. I nie miałam głowy do świętowania, ta dziewczyna nie odchodziła od mojej głowy. Podczas obiadu w restauracji, do której zaprosił mnie mąż, postanowiłam wszystko potępić. Bezpośrednio zapytałam męża, jak długo i z kim mnie zdradza.
Tylko ja od razu poprosiłam, abym nie obrażał mnie swoimi kłamstwami i mówił prawdę. Odpowiedział tylko, że są razem od sześciu miesięcy i ją kocha. A co ze mną? Jak się okazało, ma do mnie inne uczucia: wdzięczność za lata spędzone razem i za naszych chłopców.
Nie trzymałam go i puściłam. O ile wiem, mieszkają razem. Nie wiem, czy mogą mieć rodzinę, ale życzę im szczęścia. W ten sposób pod wpływem czasu rozpadło się silne i trwałe małżeństwo. Jednak ja się nie denerwuję. Trzy miesiące później mój najstarszy syn będzie miał córkę, a ja poświęcę się całkowicie małemu cudowi ...
To też może cię zainteresować: URZĘDNICY DOKŁADNIE PRZEŚWIETLAJĄ MAJĄTEK I DOCHODY. PRZEWIDZIANO KARY DLA TYCH, KTÓRZY UCHYLĄ SIĘ OD ODPOWIEDZI
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: NOWE WIEŚCI W SPRAWIE FOTOREPORTERA, KTÓRY ZOSTAŁ POSZKODOWANY PODCZAS MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI. WSZCZĘTO POSTĘPOWANIE, SPRAWĄ ZAJMUJE SIĘ PROKURATURA
O tym się mówi w Polsce: BARDZO MOCNE SŁOWA RAFAŁA TRZASKOWSKIEGO NA TEMAT JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO. CZY KONFLIKT POMIĘDZY POLITYKAMI ZNÓW PRZYBIERZE NA SILE