Jak podaje "Pomponik", dziennikarka tłumaczyła, że pragnie się rozwijać i zadbać o własny biznes, dlatego opuściła pracę w telewizji i wyjeżdża z Warszawy. Jak przyznała osoba z otoczenia gwiazdy w wywiadzie, teraz może się zająć już tylko swoją firmą kosmetyczną, którą jest w stanie prowadzić z każdego końca świata, a do tego potrzebuje jedynie dostępu do internetu.
Chce iść do przodu
Gdy odważyła się odejść z pracy w telewizji, zaczęła się zastanawiać nad zasadnością dalszego mieszkania w stolicy. Jak się okazuje, dziennikarka poważnie myśli o osiedleniu się w cichym i ustronnym miejscu.
Przyjaciele Kingi Rusin w pełni popierają ją w tej decyzji, a szczególnie Karolina Ferenstein-Kraśko (42 l.), która już od dawna szuka perfekcyjnego terenu dla swojej przyjaciółki nieopodal Gałkowa na Mazurach.
Perspektywa zamieszkania bliżej natury i możliwości oddania się pasji, jaką jest jazda konna sprawiła, że przygotowania do przesiedlenia się ruszyły z przysłowiowego kopyta.
Jak przyznała Kinga Rusin, nic jej już nie trzyma w Warszawie, więc nie ma na co czekać, gdyż córki, Pola (24 l.) i Iga (20 l.) już się usamodzielniły, więc spokojnie może zacząć układać sobie nowe życie.
Gotowa na nowe doświadczenia Kinga Rusin nie zamierza stronić od ciężkiej pracy, również na budowie. Ma już doświadczenie w projektowaniu domu, gdyż budowała go w Konstancinie z Tomaszem Lisem (54 l.), będąc wówczas jego żoną. To na jej barkach spoczywały wszelkie przygotowania i nadzór nad budową. Okazuje się, że tak była zaangażowana w prace budowlane, że to do niej panowie robotnicy mówili "szefowa". Nadzorowała prace i dowoziła nawet materiały budownale. Dzięki temu czuje się pewnie na myśl o tym, co ją czeka.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Czy królowa Elżbieta II zobaczy jeszcze prawnuka? Zaskakujące doniesienia z Wielkiej Brytanii