Nie, oczywiście możesz zapewnić pomoc, która polega na pokierowaniu, jak dotrzeć do biblioteki, na Basina Street lub gdzie indziej. I nie więcej.

Ta historia wydarzyła się rankiem 31 grudnia, kiedy poszedłem do jednego z supermarketów, aby kupić niezbędne produkty na stół noworoczny (dosłownie kilka pozycji). Idę, patrzę, wybieram. A potem starszy pan przychodzi do mnie bardzo ładnie z koszykiem w ręku i prosi, żebym mu powiedział, gdzie znaleźć jajka. Powiedziałem i kontynuowałem swoje zakupy.

Jednak kilka minut później ponownie spotkałem tego samego dziadka. Bardzo przeprosił i poprosił o pomoc w znalezieniu sera. Zaprowadziłem go do lodówek z serem. Tym razem nie mogłem go zostawić. Najpierw razem wybraliśmy tańsze sery, potem przeszliśmy na inne produkty. Miał listę pięciu pozycji: jajka, jabłka, groszek (1 słoik), ser, masło (śmietana).

Po wybraniu sera poprosił o pomoc w wyborze masła (wybranego), potem sprawdź, czy wziął dobre jajka (obejrzałem każde), a potem znalazł słoik groszku (znaleziony) i zobacz, czy wystarczy pieniędzy, jeśli wziął jabłka (nie było). Potem sprawdziliśmy wszystko ponownie według listy.

Po upewnieniu się, że wszystkie produkty na liście są odpowiednie, starzec postanowił sprawdzić, czy ma pieniądze. Tutaj spiąłem się, podejrzewając przebiegły plan. Teraz nie będzie pieniędzy, zacznie się użalać nad sobą. Jednak nie, wyciągnął portfel z pieniędzmi w wewnętrznej kieszeni. Niewiele, tylko kilka banknotów po 100, może jeden po 200 hrywien.

Następnie na jego prośbę poszliśmy razem do kasy, a on zapłacił za swoje zakupy pod moją kontrolą i wziął paragon. Potem zapłaciłem za własne i poszliśmy się pakować. Sprawdził ze mną kilka razy, czy zabrał pieniądze i kartę klubową, wziął produkty (ponownie wymieniliśmy wszystkie pięć pozycji).

Razem dotarliśmy do wyjścia z supermarketu i pożegnaliśmy się prawie jak przyjaciele. Bardzo mi podziękował za to, że nie odmówiłem pomocy i spędziłem z nim tyle czasu. I cieszyłem się, że prawie nie musiałem pomagać, najwyraźniej bardzo dobrej osobie.

Zasadniczo nie wszyscy wokół są oszustami i żebrakami (co nie jest zaskakujące). Są też normalni ludzie, którzy potrzebują tylko niewielkiej pomocy. Pozostaje tylko nauczyć się odróżniać jeden od drugiego.

Jak informował portal "Życie": TO JUŻ OFICJALNE. PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI POTWIERDZIŁ INFORMACJĘ, KTÓRA BYŁA NIEPEWNA. CHODZI O POMOC FINANSOWĄ W ZWIĄZKU Z TARCZĄ ANTYKRYZYSOWĄ

Przypomnij sobie: NIEZWYKLE ISTOTNA WIADOMOŚĆ DLA WSZYSTKICH POLAKÓW. GŁÓWNY INSPEKTORAT SANITARNY PRZEKAZAŁ WAŻNĄ INFORMACJĘ. KONIECZNIE NALEŻY SIĘ Z NIĄ ZAPOZNAĆ

Portal "Życie" pisał również: PREZYDENT JEDNEGO Z MIAST SPRZECIWIŁ SIĘ RZĄDZĄCYM. POZWOLIŁ MIESZKAŃCOM WEJŚĆ NA TEREN MIEJSCA SPOCZYNKU PODCZAS DNIA WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH