Agata Młynarska jest jedną z tych gwiazd, które aktywnie uczestniczą w świecie mediów społecznościowych.

Prezenterka postanowiła wypowiedzieć się na temat, który na wielu Polaków jest bardzo ważny bowiem dotyczy ich zdrowia a nawet życia. Mowa o leczeniu, które w obecnych czasach jest pod znakiem zapytania.

Agata Młynarska o sytuacji w szpitalach

Agata Młynarska od 2013 roku cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna – przewlekłe zapalenie jelit. Musi być w kontakcie z lekarzem oraz gastrologiem, co w dobie pandemii jest problematyczne. Klinika, w której ją leczono, została zamknięta przez COVID-19 a wiele polskich szpitali zostaje przerabianych na szpitale jednoimienne, których głównym zadaniem jest leczenie pacjentów z objawami koronawirusa. Niestety często bywa tak, ze odbywa się to kosztem innych chorych, nierzadko także tych najbardziej cierpiących umierających.

Na swoim Instagramie prezenterka pożaliła się tym, ze jej klinika została przerobiona na placówkę do walki z koronawirusem. Jedyną opcją pomocy jest skorzystanie z teleporady. Ponadto Młynarska podzieliła się także poruszającym wpisem jednej z lekarek, który otrzymała od swojego przyjaciela, również lekarza.

To już jest dno i ku***two, takiego upokorzenia to się nie spodziewałam. Po transporcie pacjenta COVID - nadmieniam, że pracuję na oddziale i musiałam pojechać z pacjentem - nie ma gdzie się rozebrać i zdezynfekować! Dziś rozbierałam się pod wiatą dla karetek, przy izbie przyjęć, na dworze, na oczach pacjentów, oczekujących pod izbą. Rozebrałam się do majtek w takich warunkach, w pośpiechu, zachowując tyle o ile procedury, których nas uczono. Już dawno nie czułam się tak dennie i takiego podlenia. – czytamy w poście zamieszczonym przez Agatę Młynarską.


Post zamieszczony przez prezenterkę okazał się na tyle kontrowersyjny, że wzbudził wiele często negatywnych emocji w obserwatorach Młynarskiej.