Portal "Smakosze" podaje, co takiego o swojej emeryturze powiedziała Katarzyna Dowbor, którą dobrze znamy z programu "Nasz nowy dom". Czy lata pracy i fakt, że wciąż jest aktywna zawodowo wpłynął na wysokość jej emerytury?

Co dolega rudowłosej gwieździe i jakie są tego skutki

Katarzyna Dowbor jest jedną z najbardziej znanych polskich dziennikarek, prezenterek i gospodyń programów telewizyjnych. Jej kariera zawodowa wciąż działa na pełnych obrotach, co widać w telewizji na każdym kroku. Jej program "Nasz nowy dom" od razu stał się hitem ramówki, a widzowie z sympatią obserwują jej zapał i zaangażowanie w pomoc najbardziej potrzebującym zmian rodzinom.

Ten ogrom ciągłej i nieprzerwanej pracy, której Katarzyna Dowbor oddaje mnóstwo swojej energii doceniany jest przez wszystkich ludzi zdolnych do empatii i zrozumienia bliźniego. Czy ma to przełożenie na wysokość jej emerytury? Szczera odpowiedź gwiazdy może wprawić w osłupienie.

Katarzyna Dowbor, choć tryska energią i rozsiewa wokół siebie pozytywną aurę, zmaga się z nadczynnością tarczycy, która jest odpowiedzialna za nagłe, gwałtowne i bardzo nielubiane przez kobiety zmiany masy ciała. Z racji tego, że dzienni karka od lat propaguje zdrowy styl życia, jej dieta także jest perfekcyjnie dostosowana do jej specyficznych, dyktowanych chorobą potrzeb, co sprawia, że jest ona bardziej kosztowna, niż "normalna" dieta osoby wyjściowo zdrowej, o ile w dzisiejszych czasach można mówić o osobach całkowicie pozbawionych jakichkolwiek dolegliwości.

Zdecydowała się na tak zwaną dietę pudełkową, która jest dość popularna wśród celebrytów. Ta konkretna, którą według mediów stosuje Katarzyna Dowbor kosztuje bagatela 1400 złotych miesięcznie, co nie jest osiągalną kwotą dla "zwykłego Kowalskiego". O swojej emeryturze gwiazda mówi jasno:

Emerytura na pewno nie będzie wysoka, ale co zrobić. Tyle, ile człowiek odprowadził, tyle dostanie emerytury. (...) Ja bardzo współczuję moim kolegom i koleżankom artystom, że rzeczywiście mają takie niskie emerytury, ale prawda jest taka, że jak się odprowadzało niskie stawki, to się ma niskie emerytury. Ja wiem, że będę miała niską emeryturę, bo my dziennikarze mieliśmy przez te wszystkie lata pięćdziesięcioprocentowy uzysk, czyli od połowy pensji odprowadzaliśmy podatki. Nas to wtedy bardzo cieszyło, bo wydawało nam się, że kiedy ta emerytura będzie... Nie wiadomo kiedy to minęło, nagle się okazało, że ta emerytura już za chwilę, a że się od połowy pieniędzy odprowadzało, to się będzie miało połowę tego, co jakby się od całości odprowadzało. Kierownicy produkcji nie mieli tego uzysku i bardzo byli źli, ale teraz, kiedy przechodzą na emerytury nasi rówieśnicy, kierownicy produkcji, to mają dwa razy większą od nas. Taka jest kolej rzeczy. Myślę, że trochę podniecamy się tymi wszystkimi sprawami, a nie patrzymy na realia. Przez wiele lat sama prowadziłam koncerty, myśmy wystawiali rachunki i płacili osiem procent podatku. Jak się płaciło niski podatek, to ma się niską emeryturę.

O tym się mówi: Ministerstwo Zdrowia ma dobre informacje na temat epidemii. Jest najnowszy raport resortu, statystyka nastraja optymistycznie

Zerknij: Pierogi z wiśnią. Przepis krok po kroku