Małgorzata Trzaskowska nie zapomina o swoich korzeniach. Mało tego, jest z nich dumna i otwarcie mówi o tym, że tęskni za Śląskiem.
Małgorzata Trzaskowska to Ślązaczka pełną parą. Nie jest niczym dziwnym więc, że jej daniem popisowym są kluski śląskie, które to przygotowała wczoraj późnym wieczorem dla swojej rodziny. Małgorzata Trzaskowska pochwaliła się swoim dziełem ze swoimi obserwatorami, publikując zdjęcie klusek i pisząc, że "Obiad na jutro prawie gotowy. Takie proste, a takie smaczne. Dzieciaki zawsze zachwycone".
Małgorzata Trzaskowska nie zapomina o swoich korzeniach. Mało tego, jest z nich dumna i otwarcie mówi o tym, że tęskni za Śląskiem.
– Choć moje miejsce na ziemi teraz to Warszawa. Przeprowadziłam się tu zaraz po studiach. Potrzebowałam kilku lat, aby przyzwyczaić się nie tylko do miejsca, ale zwłaszcza do życia daleko od swojej rodziny. Jestem mocno związana z miejscem, z którego pochodzę i wykorzystuję każdą okazję, aby tam wracać – powiedziała.
Małgorzata Trzaskowska kocha wszystko, co śląskie. Żona włodarza Warszawy wyraża się także z dużym szacunkiem i w samych pozytywach o śląskich kobietach. Sama jest jedną z nich.
– Większość z nich to perfekcjonistki. Wszystko, co dotyczy pracy i domu, musi być zawsze zapięte na ostatni guzik. Moja mama pracowała jako położna i była rodzinnym koordynatorem. Uczyła nas samodzielności, dzieliła obowiązki domowe. Każdy dokładnie wiedział, co ma robić, powtarzała: "najpierw obowiązki potem przyjemności" – wyznała.
Asia i Piotr żyli znacznie gorzej niż większość. Cała pensja dziewczyny była wydawana na media i spłatę kredytu hipotecznego, a jej mąż musiał zapewnić tylko jedzenie.
Mieszkamy razem od dwóch lat i im dłużej to trwa, tym bardziej denerwuje mnie to, że mój mąż nie wydaje się żyć w rodzinie, tylko wykonuje swoje obowiązki.