Tomasz Komenda zdaje się nie poddawać w sprawie oskarżenia go niegdyś o zbrodnię na Małgorzacie. Przeszłość, która odbiła straszne piętno na jego życiu, oraz na życiu jego bliskich wciąż go dopada i kąsa coraz boleśniej.
Jeden z niedawno oskarżonych zabrał głos w tej sprawie
Jeden z dwóch oskarżonych o zbrodnię dokonaną na Małgorzacie Kwiatkowskieh zabrał głos w tej sprawie. Prawo dziennikarskie zabrania używanie imienia i nazwiska wobec osoby, która usłyszała oskarżenie, lecz Norbert B. zezwolił na publikację swoich danych, więc automatycznie zamienił się w Norberta Basiura. Dobitnie skomentował decyzję sądu 100% nie zgadzając się z nią mimo faktu, że podczas zabawy w Alcatraz 15-latka widziana była w towarzystwie trzech mężczyzn.
Jestem niewinny. Jestem mężem, ojcem, synem i strażakiem i będę walczył o swoje dobre imię i o uniewinnienie. Po opuszczeniu murów aresztu dostałem wiele telefonów od osób, które wierzą w moją niewinność i mnie wspierają, w tym od mojego dowódcy (...). Nie było mnie na tym podwórku. Nie wykorzystałem ani nie zabiłem Małgorzaty K. Wiem, że oskarżenie mocno uwypukla znaczenie opinii biegłych z zakresu DNA. Jednakże z treści tych dokumentów bynajmniej nie wynika, abym brał udział w zabójstwie Małgorzaty Kwiatkowskiej (...). Jeśli ktokolwiek ma jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia, proszę aby zgłosił się na policję, do prokuratury, do odpowiednich organów. Każda informacja może okazać się przełomowa.
Skazano jedynie Tomasza komendę na 25 lat pozbawienia wolności za dokonanie brutalnego wykorzystania i morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Policja zdawała się nie szukać dwóch pozostałych mężczyzn, z którymi była widziana dziewczynka.
Obecnie skazano dwóch sprawców, lecz jeden z nich Norbert Basiura stanowczo zaprzecza jakoby wykorzystał i zamordował Małgorzatę. Sam Tomasz komenda mimo nadrabiania zaległości, jakie powstały podczas odsiadki, wciąż boryka się z oskarżeniami rodziców zamordowanej.
O tym sie mówi: Dzieci obiecały ojcu, że jeśli w domu pojawi się pies, wezmą za niego pełną odpowiedzialność. Post mężczyzny na FB rozbawia do łez
