45-letnia Wanda postanowiła opisać swoją trudną historię portalu Polki. Po rozwodzie z mężem, który zdradził ją z najlepszą przyjaciółką, która zaszła z nim w ciążę postanowiła, ze już nigdy się nikim nie zwiąże i zamknie się zupełnie na miłość.

Mieszkając sama, nie mogła zrozumieć, jak można zostawiać na całe dnie samego w domu własnego synka. To było udziałem jej sąsiadki Ewy, która pracując jako księgowa samotnie wychowywała dziecko.

Zgorzknienie kobiety i jej rozczarowanie życiem potęgowało się w pracy, gdzie z nikim nie mogła znaleźć wspólnego języka, a atmosfera i tzw. open space nie sprzyjał nawiązywaniu kontaktów.

Dodatkowo, zmagała się z ogromnym problemem – badania, jakim się poddała wykazały, że prawdopodobnie cierpi na nowotwór. Choć lekarka zapewniała ją, że podobne torbiele się wchłaniają kobiecie udzieliło się czarnowidztwo.

Pewnego dnia, wychodząc wcześniej z pracy i mając udać się do lekarza, zaczepił ją kolega, Piotr. Zapytał, czy nie mógłby jej podrzucić do domu, jednak ona odparła, że się spieszy i da sobie radę.

To hasło było głównym motywem jej życia po rozwodzie. W końcu dojechała autobusem do gabinetu, gdzie dowiedziała się, że trzeba wykonać dodatkową diagnostykę, a może i operację. To całkowicie ją załamało. Wychodząc od lekarza wpadła na Piotra. Ten widząc ja bardzo zmartwioną, lecz nie chcąc dopytywać, co się stało zaproponował jej, żeby weszli do… kasyna.

Zdumiona kobieta, przekonana, że zostało jej kilka tygodni życia stwierdziła: dobrze, nie mam nic do stracenia.

Kolega z pracy zabrał ją do kasyna, aby poprawić jej humor. Nie spodziewała się, że to będzie początek wielkiego uczucia!

Przy ruletce parze szło nadzwyczaj dobrze, a Wanda miała niesamowite wręcz szczęście! W ciągu kilku rund udało się jej wygrać aż 30 tysięcy! Jednak jej jedyną myślą było: po co mi to, i tak tego nie wydam…

Piotr zrozumiał, że z kobietą dzieje się coś niedobrego i postanowił, ze czas wychodzić. Gdy zapakował jej gotówkę do torebki ta odparła, że poradzi sobie sama. Mężczyzna jednak odprowadził ją pod dom i rzucił: Wanda, widzę, że coś się dzieje. Gdybyś chciała o tym pogadać, jestem w domu. Znasz mój numer. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybyś zadzwoniła…”.

Na klatce zobaczyła małego Karolka, synka sąsiadki. Chłopiec czekał na mamę i nie mógł się doczekać, więc Wanda zabrała go do siebie i zrobiła kakao. Wkrótce pani Ewa wróciła do domu i zaproszona przez Wandę do mieszkania opowiedziała o swoich rozterkach.

Okazało się, że jej zatrudnienie wisi na włosku przez redukcję etatów. Długo nie myśląc, zrezygnowana Wanda dała jej plik banknotów z wygranej w ruletkę, zapewniając, że nie musi ich zwracać i to na start jej własnej firmy księgowej. Kobieta była zszokowana, ale przyjęła dar.

Od tej historii minęły trzy lata – Ewa założyła własną firmę, która zaczyna powoli dobrze prosperować, a sąsiadka stała się dla Wandy jak siostra. Wanda wyzdrowiała, a Piotr, który nie ustawał w wysiłkach, aby dotrzeć do ukochanej kobiety stał się jej partnerem.

„Tak sobie wspominam, jak to było, kiedy cię nie było... – Ja byłem zawsze. To ty uciekałaś w jakieś niebyty. Długo musiałem na ciebie czekać – przekomarzał się Piotr, gdy Wanda pisała list.
– Bo wydawało mi się, że niczego nie potrzebuję, niczego nie chcę. Dopiero kiedy naprawdę miałam wszystko utracić, zachciało mi się chcieć” – wyznała na koniec.

Jak informował portal "Życie ": NIETYPOWY APEL PAPIEŻA FRANCISZKA. NIKT NIE SPODZIEWAŁ SIĘ TAKICH SŁÓW. GŁOWA KOŚCIOŁA PORUSZYŁA NIEZWYKLE WAŻNY TEMAT DLA WSZYSTKICH LUDZI NA ŚWIECIE

Przypomnij sobie: ZAKŁAD UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH ZAPOWIADA OGROMNE ZMIANY W SYSTEMIE ODPROWADZANIA SKŁADEK. PROJEKT WJEDZIE W ŻYCIE W NAJBLIŻSZYCH TRZECH LATACH

Portal "Życie " pisał również: PROGNOZA POGODY NA NAJBLIŻSZE DNI NIE NAPAWA OPTYMIZMEM. W NIEKTÓRYCH MIEJSCACH SPADNIE ŚNIEG. POLACY ZACZYNAJĄ OBAWIAĆ SIĘ NADEJŚCIA SROGIEJ ZIMY