Swietłana wraz z synem Igorem przez całe życie mieszkała w Worobowce, małej wiosce w regionie Woroneża. W 2011 roku 43-letnia kobieta straciła obie nogi. Przyczyną była złożona choroba naczyniowa.

Miejscowi lekarze nie zdiagnozowali jej od razu, a kiedy na kończynach zaczęła się gangrena, zdecydowano się amputować je w kolanach. Później, z powodu udaru, kobieta straciła również wzrok.

To był prawdziwy cios dla niej i dla jej nastoletniego syna, którego Swietłana wychowywała samotnie.

Na początku Swietłana i Igor mieszkali z siostrą kobiety, ale było to bardzo niewygodne, gdyż jej mieszkanie było malutkie.

Później matka i syn przenieśli się do domu rodziców Sviety — do małego pokoju w hostelu bez bieżącej wody i łazienki. Swietłana miała starszą córkę, ale nie mogła z nią zamieszkać, gdyż kobieta miała już dzieci i męża - zabrakłoby miejsca dla matki.

Igor Trubnikov opiekował się chorą matką od 11 roku życia: mały chłopiec podjął się ciężkich obowiązków. Opiekował się domem: sprzątał, rąbał drewno i palił w piecu, gotował jedzenie dla siebie i matki.

Często nosił Swietłanę na rękach i zabierał ją do szpitala na saniach, ponieważ karetka nie była w stanie tam dojechać. Ponadto chłopiec chodził do szkoły i odrabiał lekcje.

Historia Trubnikowów dotarła do mediów, a dziennikarzom udało się uzyskać pomoc od fundacji charytatywnej Rostropowicz-Wiszniewskaja. Filantropi wysłali Swietłanę do Niemiec, gdzie wykonali dla niej dwie nowoczesne protezy.

Kobieta dostała także wózek inwalidzki. Później rodzinie załatwiono dwupokojowe mieszkanie w sąsiednim regionie — Buturlinowce. Wydawałoby się, że ich życie powinno zmienić się na lepsze. Jednak to nie jest takie proste.

Igor ledwo skończył dziewięć klas: z powodu niskich ocen został wydalony ze szkoły. To uniemożliwiło spełnienie jego największego marzenia: chciał zostać ratownikiem medycznym, ale by kształcić się w tym kierunku, trzeba mieć pełne średnie wykształcenie.

Igor załamał się i postanowił zakończyć edukację, choć matka radziła inaczej. Życie w nowym mieszkaniu też im się nie układa: w Buturlinovce syn Swietłany w żaden sposób nie może znaleźć pracy i ciągle jeździ do rodzinnej Worobówki, gdzie zarabia 100 rubli na godzinę w miejscowej olejarni.

Piętnastotysięczna emerytura kobiety ledwo wystarcza na jedzenie, rachunki za media, lekarstwa i papierosy. Wiosną 2021 roku Igor miał zostać przyjęty do wojska. Choć ich przyszłość nie maluje się w różowych barwach, starają się mieć nadzieję na lepsze czasy.

Jak informował portal "Życie": CHCIELI WYNIEŚĆ KILKADZIESIĄT KILOGRAMÓW GRZYBÓW Z LASU, ZAREAGOWAŁA STRAŻ LEŚNA! PIĘKNE BOROWIKI SKONFISKOWANE, GRZYBIARZE ODPOWIEDZĄ ZA SWÓJ CZYN

Przypomnij sobie: ZDUMIEWAJĄCE WYZNANIE SZPITALNEGO KAPELANA, AŻ TRUDNO UWIERZYĆ W JEGO SŁOWA! OPOWIEDZIAŁ, JAK WYGLĄDA OBECNIE POSŁUGA NA ODDZIALE POŁOŻNICZYM

Portal "Życie" pisał również: TRZEBA SPODZIEWAĆ SIĘ PODWYŻEK OPŁAT ZA PARKOWANIE CZY BILETÓW KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ! BUDŻETY MIAST TOPNIEJĄ, TRZEBA SZUKAĆ OSZCZĘDNOŚCI